Karolina Dobrowolska z Ordo Iuris: "Kobiety zajmujące się dziećmi są dyskryminowane." NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Ordo Iuris
fot. Ordo Iuris

Okazuje się, że kobiety muszą być „aktywizowane” zawodowo. Fakt ich pozostawania w domu, by opiekować się dziećmi, postrzegany jest jako coś negatywnego. Mimo, że jest to często efekt ich aspiracji i pragnień

— mówi Karolina Dobrowolska, współautorka raportu Instytutu Ordo Iuris: „Jakiej polityki rodzinnej potrzebuje Polska?”.

wPolityce.pl: Podczas dzisiejszej konferencji mówiła Pani o dyskryminacji w sferze językowej kobiet zajmujących się dziećmi. Na czym ta dyskryminacja miałaby polegać?

Karolina Dobrowolska, Instytut Ordo Iuris: Przede wszystkim ta dyskryminacja ma miejsce zarówno w języku prawnym jak i tym, którego używa społeczeństwo. Proszę zauważyć, że kobiety, które zostają w domu celem pracy opiekuńczo-wychowawczej, nazywane są „kurami domowymi”; „kobietami, które siedzą w domu”; „kobietami bezproduktywnymi”. Używanie takich określeń wpływa też na język prawny. Powoduje to powstanie takich pojęć jak kobiety „aktywne” i „bierne” zawodowo. Kobiety „bierne zawodowo” postrzegane są jako osoby, które nic nie robią. I to pomimo tego, że wykonują ogromną pracę w tzw. sferze domowej. Okazuje się, że te kobiety muszą być „aktywizowane” zawodowo. Fakt ich pozostawania w domu, by opiekować się dziećmi, postrzegany jest jako coś negatywnego. Mimo, że jest to często efekt ich aspiracji i pragnień.

Te kwestie dotyczące aktywizacji znajdują się zarówno w polskich dokumentach jak i w tych, które przygotowuje Unia Europejska. Mówimy tu chociażby o tzw. Strategii Europa 2020, która mówi o wysokich wskaźnikach zatrudnienia kobiet i to zatrudnienie pokazuje jako miernik ich równouprawnienia. Tym samym podważają wybory kobiet, które chcą poświęcić się macierzyństwu. Cały czas czytamy o tym, że zatrudnienie kobiet trzeba zwiększać, a macierzyństwo jest przeszkodą dla samorealizacji. Podczas gdy wiele kobiet tę samorealizację odnajduje właśnie w macierzyństwie. Naszym celem jest zmiana tej narracji, według której jest możliwy tylko jeden model samorealizacji kobiet. Naszym zdaniem, kobiecie należy pozostawić wybór co do tego jak chce kształtować swoje życie. A wszelkie wskaźniki zmierzające do przymusowego aktywizowania, należy uznać za działania tak naprawdę wymierzone w wolność kobiety.

Pomysły i projekty zawarte w państwa raporcie nie do końca pokrywają się z tym co proponuje obecny rząd. Na czym polega różnica?

Mamy zarówno bon opiekuńczo-wychowawczy, który umożliwi rodzicom wybór opieki nad ich dziećmi, a szczególnie nad tymi najmłodszymi do 6-ego roku życia, jak i drugą propozycję. To zryczałtowany zwrot podatku, który miałby obowiązywać i dotyczyć wszystkich rodzin. Nasza propozycja jest zdecydowanie szersza niż rządowa, ale bez wątpienia komplementarna.

Na czym miałby polegać ten zryczałtowany zwrot podatku?

W naszej propozycji, na wzór francuski, chcemy promować rodziny wielodzietne. Rodziny, które mają powyżej dwojga lub trojga dzieci, niezależnie od ich statusu majątkowego czy osiąganych dochodów państwo przyznawać będzie odpowiednią sumę pieniędzy, która będzie stanowiła zwrot kosztów poniesionych przy wychowaniu dzieci oraz zachętę do posiadania większej ilości dzieci. To miałoby obowiązywać przez cały okres wychowania dziecka.

Jakie kroki prawne, jaką drogę wybiorą Państwo, by zrealizować te cele?

Będziemy proponować odpowiednie rozwiązania ustawowe, odpowiednie projekty ustaw, będziemy włączać się w proces konsultacji społecznych nad proponowanymi właśnie ustawami i aktywnie lobbować na rzecz przyjęcia dobrych rozwiązań poprzez proponowanie konkretnych rozwiązań legislacyjnych.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych