Zalewska: projekt nowelizacji ustawy o obowiązku szkolnym jeszcze w tym roku! Rodzice zdecydują czy do szkoły pójdzie sześcio-, czy siedmioletnie dziecko

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.Fratria
fot.Fratria

Za kilka dni projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty dotyczący wieku obowiązku szkolnego trafi do Sejmu

—zapowiedziała w nocy z środy na czwartek w Sejmie minister edukacji Anna Zalewska.

Poinformowała, że będzie w nim zapis o przesunięciu o trzy lata zapisów o przekształcaniu oddziałów przedszkolnych w szkołach w przedszkola.

Zalewska przedstawiała w nocy z środy na czwartek informację na temat reformy edukacji. O taką informację wystąpił klub PO. Jak mówiła w imieniu wnioskodawców Krystyna Szumilas (PO), planowana „antyreforma” polegająca na odejściu od obowiązku szkolnego w wieku sześciu lat i wprowadzenie obowiązku od siódmego roku życia, oznacza m.in. brak miejsc w przedszkolach dla trzylatków, gdyż zajmą je sześciolatki.

Szumilas oceniła też, że zapowiedziana przez PiS możliwość ponownego zapisania w przyszłym roku do pierwszej klasy dziecka, które rozpoczęło w tym roku naukę jako sześciolatka, to:

stygmatyzacja na całe życie.

Mówiła o tym, że dzieci sześcioletnie, którym odroczono w tym roku obowiązek szkolny będą musiały uczyć się w klasach łączonych, gdyż będzie ich zbyt mało na utworzenie klas pierwszych.

Przypomniała również, że obecnie samorządy na jednego ucznia w klasie pierwszej otrzymują z subwencji oświatowej 5357 zł, a na jedno dziecko w wychowaniu przedszkolnym 1273 zł, czyli ponad 4 tys. złotych mniej.

Razy 300 tysięcy (tyle jest mniej więcej dzieci w roczniku) to 1,2 mld zł. Skąd pani minister weźmie pieniądze na rekompensatę dla samorządów?

—pytała o skutki finansowe wynikające z pozostawienia o jeden rok dłużej całego rocznika dzieci w edukacji przedszkolnej.

Posłanka PO pytała też o nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej, dla których w wyniku zapowiedzianych zmian nie będzie pracy w pierwszych klasach.

Gdy nie ma uczniów, nie ma pracy dla nauczycieli

—zauważyła.

Zalewska odpowiadając jej podkreśliła, że jest dumna z tego, że:

wśród najważniejszych ustaw, projektów na pierwsze sto dni znalazł się projekt mówiący o obywatelskości i wolności rodziców, to znaczy przywrócenia wolnego wyboru rodzicom i decyzji, czy dziecko sześcio-, czy siedmioletnie pójdzie do szkoły. Za kilka dni projekt z gotowymi rozwiązaniami, które nota bene są szeroko konsultowane, trafi do polskiego Sejmu

—poinformowała minister edukacji.

Wtedy będziemy liczyć, bo te liczby, o których pani mówi, są po prostu nieprawdziwe, wyssane z palca. Mimo, że jest to projekt w bardzo szybkim tempie pisany, jest przemyślany i bardzo precyzyjny. Wyeliminuje ten chaos i tę sytuację, którą zgotowaliście polskim dzieciom i rodzicom dzisiaj

—zaznaczyła.

Cytowała zapisy ustawy o systemie oświaty.

Tam jest zapisane, że w szczególności system oświaty realizuje prawa każdego obywatela do kształcenia się, dostosowania treści i metod organizacji nauczania do możliwości psychofizycznych uczniów, a także możliwości korzystania z opieki psychologicznej i specjalnych form opieki dydaktycznej. Ustawa gwarantuje wspomaganie przez szkołę wychowawczej roli rodziny. W przypadku obniżenia wieku obowiązku szkolnego do szóstego roku życia wola i rola rodziców nie były respektowane w należyty sposób

—powiedziała Zalewska.

Jak zaznaczyła, protestując przeciwko obniżeniu wieku obowiązku szkolnego rodzice i specjaliści zwracali przede wszystkim uwagę na emocjonalne problemy dziecka, nieprzygotowanie infrastruktury w części szkół na przyjęcie sześciolatków.

Nauczanie w oddziałach mieszanych sześcio- i siedmiolatków to państwa wymysł

—powiedziała minister do wnioskodawców.

Gminy będą zobowiązane do zapewnienia miejsc w placówkach wychowania przedszkolnego dla wszystkich uprawnionych dzieci mając na uwadze możliwości organizacyjne gmin. Dzieci trzyletnie uzyskają prawo do wychowania przedszkolnego z dniem 1 września 2017 r.

—dodała, zaznaczając, że ten przepis do ustawy także został wprowadzony za koalicji rządowej PO-PSL.

Zalewska zwróciła uwagę na jeszcze jeden zapis obowiązującej ustawy. Zgodnie z nim, z dniem 1 września 2016 r. wszystkie funkcjonujące w szkołach podstawowych oddziały przedszkolne muszą zostać przekształcone w przedszkola. Jak poinformowała, samorządy zwracają uwagę, że nie będą w stanie tego zrobić do tego czasu.

Dlatego przesuwamy to rozwiązanie o trzy lata

—zapowiedziała.

Według minister edukacji, problem mało licznych klas nie jest niczym nowym. Podała, że nawet w tym roku, gdy w pierwszych klasach znalazł się cały rocznik dzieci sześcioletnich i połowa rocznika dzieci siedmioletnich, jest tysiąc sto szkół podstawowych z klasami łączonymi.

Szkoły, szczególnie małe, są do tego przyzwyczajone (..). Zadbamy o to, by samorządy tak łatwo ich nie likwidowały, kurator otrzyma prawo weta wobec takich decyzji

—powiedziała.

Mówiła także, że w przyszłym roku mimo odejścia od obowiązku szkolnego dla dzieci sześcioletnich „szkoły będą dla nich stały otworem”, gdyż jeśli rodzice wyrażą taką wolę będą one mogły uczestniczyć w edukacji szkolnej.

Dla wielu rodziców, ze względu na spodziewane małoliczne oddziały klasowe, możliwość taka będzie się wydawała bardzo atrakcyjna

—oceniła.

Zalewska powiedziała też, że resort edukacji szacuje, iż około 15 proc. dzieci sześcioletnich w tym roku „przymuszonych” do nauki w szkole, zostanie w przyszłym roku przez rodziców ponownie zapisanych do klas pierwszych.

Minister przyznała, że niewątpliwie będzie mniejsze zapotrzebowanie na nauczycieli w klasach pierwszych i jednocześnie większe zapotrzebowanie na nauczycieli w przedszkolach, oddziałach przedszkolnych i innych formach wychowania przedszkolnego.

Ostatecznie łączna liczba dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym będzie taka sama. Nauczycieli wychowania przedszkolnego nie będzie trzeba zwalniać ze szkół, po to by zatrudnić ich w przedszkolach. Nauczyciel zatrudniony na podstawie mianowania może być przeniesiony na własną prośbę, lub z urzędu za jego zgodą, ze szkoły do przedszkola w celu zapewnienia obsady na stanowisku nauczyciela z wymaganymi uprawnieniami. Nauczyciela może też przenieść organ prowadzący

—powiedziała Zalewska.

Anna Zalewska - szefowa MEN we „wSieci”: „Nie wpuszczę seksedukatorów do szkół. Trzeba szanować intymność młodych ludzi”

ann/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych