Antyislamskie nastroje w Europie prowokują mądre głowy do dywagowania na temat wojny światów – zachodniego z muzułmańskim. Tylko o jaki Zachód może im chodzić?
Trudno bowiem stawiać na jednej szali dziedzictwo chrześcijańskie i łaciński ład z postrewolucyjną degrengoladą, której symbolem jest postawiony na przegniłym ołtarzyku hedonizm. Inaczej obronę zachodniej cywilizacji rozumie wielodzietny katolik szorujący kolanami kościelną posadzkę, a inaczej wyzwolona paniusia „niegotowa jeszcze na małżeństwo”, dla której sposobem na odmierzanie czasu są weekendowe melanże. Wszystko zależy od punktu widzenia – nie ma mowy o jednolitych definicjach.
I chociaż to najczęściej środowiska konserwatywne mówią zdecydowanie „nie” islamizacji Europy, na tle zeświecczonego społeczeństwa właśnie wyznawcy Allaha reprezentują system wartości bliski katolikom. Przynajmniej znacznie bliższy niż szara masa, która ładuje się ze strachu to jednej szalupy pod hasłem „brońmy Europy”, na co dzień dywagując o zachłannym Kościele, nietolerancyjnej prawicy i nienawistnych katolach.
Okazuje się, że odwzorowanie kulturowych tendencji jest możliwe również na… boisku. Do wymownej sytuacji doszło podczas meczu Schalke 04 Gelsenkirchen z Bayerem Leverkusen. Zawodnik „Aptekarzy” Hakan Calhanoglu został obrzucony przez kibiców jedzeniem. Muzułmanin zachował zimną krew – podniósł kawałek chleba, zbliżył go do ust na znak szacunku i odłożył na bok. Gest przypominał chrześcijańskie pobłogosławienie chleba.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Antyislamskie nastroje w Europie prowokują mądre głowy do dywagowania na temat wojny światów – zachodniego z muzułmańskim. Tylko o jaki Zachód może im chodzić?
Trudno bowiem stawiać na jednej szali dziedzictwo chrześcijańskie i łaciński ład z postrewolucyjną degrengoladą, której symbolem jest postawiony na przegniłym ołtarzyku hedonizm. Inaczej obronę zachodniej cywilizacji rozumie wielodzietny katolik szorujący kolanami kościelną posadzkę, a inaczej wyzwolona paniusia „niegotowa jeszcze na małżeństwo”, dla której sposobem na odmierzanie czasu są weekendowe melanże. Wszystko zależy od punktu widzenia – nie ma mowy o jednolitych definicjach.
I chociaż to najczęściej środowiska konserwatywne mówią zdecydowanie „nie” islamizacji Europy, na tle zeświecczonego społeczeństwa właśnie wyznawcy Allaha reprezentują system wartości bliski katolikom. Przynajmniej znacznie bliższy niż szara masa, która ładuje się ze strachu to jednej szalupy pod hasłem „brońmy Europy”, na co dzień dywagując o zachłannym Kościele, nietolerancyjnej prawicy i nienawistnych katolach.
Okazuje się, że odwzorowanie kulturowych tendencji jest możliwe również na… boisku. Do wymownej sytuacji doszło podczas meczu Schalke 04 Gelsenkirchen z Bayerem Leverkusen. Zawodnik „Aptekarzy” Hakan Calhanoglu został obrzucony przez kibiców jedzeniem. Muzułmanin zachował zimną krew – podniósł kawałek chleba, zbliżył go do ust na znak szacunku i odłożył na bok. Gest przypominał chrześcijańskie pobłogosławienie chleba.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/273606-muzulmanin-uczy-niemcow-szacunku-do-chleba-o-jakim-zachodzie-mowimy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.