Wyszkowski o "Komitecie Obrony Demokracji" tworzonym przez "Wyborczą": "To Urbanizacja Polski, to kpienie z historii kraju". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce/Facebook
Fot. wPolityce/Facebook

Czyli o kasę chodzi?

Dodatkowo o kasę. I nie ma kasy bez zjawiska kulturowo-społeczno-politycznego. Rozpada się SLD, Nowoczesna przesycona jest Palikotem, więc następuje próba ratowania resztek po Komorowskim itp.

Działają tam pewnie ludzie w miarę inteligentni, którzy wiedzą, że powołują „ruch oporu” w kraju, w którym istnieją nieograniczone możliwości zakładania stowarzyszeń, partii politycznych itd.? To wygląda na przysłowiowe „szopki”.

Pielęgnowanie takich nastrojów zagrożenia nie świadczy o braku inteligencji. Taki np. Aleksander Smolar jest człowiekiem bardzo inteligentnym, no ale co biedak ma robić w sytuacji, gdy rozpada się jego świat? Próbuje ratować ich resztki, próbuje zmontować - przy pomocy mediów: TVN, „Wyborczej”, jakieś radia, jakaś telewizja jest robiona przez Agorę (wydawcę m.in. „GW” - przyp. red.). Ale to nie jest ofensywa. To zdecydowanie jest defensywa udająca posiadanie poparcia społecznego. To rozpaczliwe w gruncie rzeczy poszukiwanie nowych haseł wokół których można zebrać SLD, będącą w kryzysie Platformę itd.

I na koniec zapytam o przykrą chyba dla dawnych opozycjonistów kwestię zawłaszczania opornika jako symbolu walki w „obronie demokracji”. Za ten znak ludzie w latach 80. byli bici, maltretowani, zabijani.

No to trzeba powiedzieć tak. To jest to samo zachowanie, gdy Michnik zapraszał Kiszczaka do „Gazety Wyborczej” i nazywał go „człowiekiem honoru”. To jest totalna zdrada. Bezczelna, wulgarna, zdrada. To taki Bujak, który niegdyś zrobił kwestę podczas której sprzedawał znaczek Solidarności, a biorąca udział w tym żona Kiszczaka sprzedawała mundur męża. To tego typu obrzydliwość dzisiaj mamy. Tak więc to już znamy, oni już to zrobili. To taka urbanizacja Polski, to kpienie z historii kraju w typie ohydnych przedstawień Jerzego Urbana, dziś bliskiego współpracownika ideowego i towarzyskiego Adama Michnika. Ale to Polacy trafnie odczytają jako takie urbanowe, obelżywe plugawienie wartości przez udawanie, że się do nich wraca i ich broni. Ta inicjatywa nie ma żadnej wartości.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych