Krzesimir Dębski: "Nie dajmy się nabrać ukraińskim nacjonalistom"

Perfidia, usypianie przeciwnika i różne formy kłamstwa są jednym z podstawowych sposobów walki ukraińskiego nacjonalisty

— ostrzega w rozmowie z portalem prawy.pl Krzesimir Dębski, kompozytor, którego rodzina została wymordowana przez OUN-UPA.

Wystarczy przypomnieć, jak ci czczeni dzisiaj bohaterowie uspokajali polską ludność cywilną przed rzezią, w tym matki i ojców małych dzieci, ich babcie i dziadków. Staram się o tym nie myśleć pomimo przeżyć moich rodziców i śmierci dziadków, by mówić bez emocji. Jeśli więc znaleźli się ludzie, którzy tych ludobójców przyjmują za wzór, to oczywiste, iż mogą prowadzić działania, które są analogiczne. Ważne by to Polacy nie dali się nabrać i by nacjonaliści nie powtórzyli w ten sposób innych, przyjętych po swoich bohaterach obyczajów

— podkreśla kompozytor.

Według oficjalnego przekazu środowiska nacjonalistyczne na Ukrainie są marginalne. Krzesimir Dębski ma zupełnie inne zdanie na ten temat.

Jeśli tak, to dlaczego jeżdżąc na Ukrainę spotykam się na każdym kroku z pomnikami, popiersiami, tablicami, gadżetami nawiązującymi do ludzi, którzy dokonali najokrutniejszego masowego ludobójstwa w historii Polski. Te rzeczy, emblematy, symbole, podobizny ludobójców można znaleźć nawet na plakatach rekrutacyjnych i w różnych innych miejscach. Mówienie jednego a działanie w przeciwnym kierunku jest normalnością wśród nacjonalistów, było wśród nich standardem także w czasie wojny

— przypomina artysta.

Nie wierzcie ukraińskim nacjonalistom, ani w żadne ich oświadczenia, ani ludziom, którzy uznają OUN-UPA za bohaterów

— apeluje Krzesimir Dębski, odnoszą się do podpisanego w Warszawie oświadczenia ukraińskich nacjonalistów.

Czytaj więcej: Przemilczanie służy dezinformacji

bzm/prawy.pl