Horror! Zamknęli go na 11 lat w "psychiatryku". Według Sądu Najwyższego niesłusznie!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Mężczyzna, który spędził 11 lat w zakładzie psychiatrycznym, może ubiegać się o odszkodowanie i zadośćuczynienie od Skarbu Państwa. Sąd Najwyższy uchylił postanowienia sądów w jego sprawie.

78-letniemu dziś mężczyźnie, który był podejrzany o groźby karalne, groziła za to grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. Orzeczona w związku z tym internacja (czyli pobyt w zamkniętym zakładzie - red.) trwała zaś 11 lat - podkreśla zespół prasowy Rzecznika Praw Obywatelskich, który w jego sprawie wniósł kasację do SN.

Mężczyźnie przed laty postawiono zarzut wypowiadania gróźb karalnych. Sąd I instancji umorzył postępowanie karne i orzekł o umieszczeniu go, tytułem tzw. środka zabezpieczającego, w zakładzie psychiatrycznym. W 2004 r. mężczyzna został przyjęty do szpitala psychiatrycznego.

Zaskarżył on postanowienie sądu I instancji, kwestionując zarówno sprawstwo zarzucanych mu czynów, jak i medyczne przesłanki internacji. Jego zdaniem, sąd błędnie określił stan jego zdrowia, jak również błędnie uznał, iż stwarza on zagrożenie. Sąd II instancji nie uwzględnił zażalenia podejrzanego i utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie I instancji dotyczące umieszczenia w zamkniętym zakładzie.

Analizując akta sprawy, RPO dostrzegł, że sąd odwoławczy powierzchownie odniósł się do zażalenia i nie ustosunkował się należycie do wszystkich zarzutów. Nie odniósł się np. do okoliczności świadczących o tym, że stopień społecznej szkodliwości czynów podejrzanego nie był znaczny.

W kasacji RPO wniósł o uchylenie postanowień sądów oraz o umorzenie postępowania karnego z powodu ustania karalności czynów zarzucanych podejrzanemu. W SN do stanowiska RPO przyłączył się zarówno obrońca podejrzanego, jak i prokurator.

SN uwzględnił w całości kasację Rzecznika, uchylił zaskarżone postanowienia i umorzył postępowanie wobec podejrzanego.

Komentując sprawę, Joanna Grzegorzewska z zespołu prawa karnego biura RPO powiedziała, iż nie ulega wątpliwości, że kilkuzdaniowe odniesienie się przez Sąd Okręgowy do zarzutów zażalenia, ograniczone w zasadzie do prostej akceptacji stanowiska SR o zastosowaniu środka zabezpieczającego, nie spełnia elementarnych wymogów rzetelnej kontroli odwoławczej.

Sąd II instancji nie zauważył, że SR nie przeprowadził, poza obowiązkowym przesłuchaniem biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychologa, jakiegokolwiek postępowania dowodowego, mającego potwierdzić sprawstwo podejrzanego

— dodała.

Sam podejrzany nie został nawet przesłuchany w postępowaniu przygotowawczym.

Według Grzegorzewskiej, nie sposób uznać, aby wypowiadane przez podejrzanego groźby, które nigdy nie weszły w jakąkolwiek fazę realizacji, stanowiły czyn o znacznym stopniu społecznej szkodliwości, uzasadniający bezterminową de facto detencję 78-letniego obecnie człowieka.

Zapadłe orzeczenie Sądu Najwyższego otwiera drogę do dochodzenia przez wnioskodawcę od Skarbu Państwa odszkodowania i zadośćuczynienia

— zaznaczyła Grzegorzewska.

bzm/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych