Raz jeszcze o humanistyce. "Polska ma czyste konto, a więc z powodzeniem może sięgać do Jagiellonów i Piastów"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Raz jeszcze o humanistyce

(fragment)

[…] Czym był PRL?

W 2011 r. IPN wydał pracę zbiorową pt.: ”Władza w PRL. Ludzie i mechanizmy”. W oparciu o jej treść warto ten problem pokazać szerzej. W rozdziale „Konstytucyjne podstawy ustroju Polski Ludowej” Tadeusz Mulawa pisze:

„…należy mieć świadomość rewolucyjnego charakteru tzw. władzy ludowej […]. Oznacza to, że władza rewolucyjna powstała niezależnie, w sensie prawnym, od istniejącego formalnie ładu konstytucyjnego. Miała więc charakter pierwotny, znosiła obowiązujący ład konstytucyjny, dając początek nowemu porządkowikonstytucyjnemu” (s. 11). (Niektórzy akt ten porównują lub nawet łączą z dekretem Piłsudskiego z 14.11.1918 r., który znosił legislację zaborczą i wprowadzał polską, ale jest to pomylenie porządków, bo decyzja Marszałka była aktem sprawiedliwości, a Manifest PKWN aktem gwałtu).

Rewolucyjny akt musiał oczywiście uzyskać sankcję prawną. Pierwszym krokiem było referendum z czerwca 1946 r. Zostało sfałszowane. Drugim, wybory do Sejmu Ustawodawczego w 1947 r. Te także zostały sfałszowane (Cz. Osękowski, Wybory do sejmu z 19.01.1947 r. w Polsce, Wyd. Poznańskie 2000), Nowa władza została więc narzucona siłą, niestety przy cichej aprobacie byłych sojuszników z II wojny. Opanowanie referendum i wyborów pozwoliło w sposób „prawny” wprowadzić konstytucję (1952), która swoje źródło lokowała w „ludzie pracującym”, a więc czymś mało precyzyjnym [Mulawa-R.S.]. Ale totalitarny system zaczął się już od 1948 r., od połączenia PPR z PPS w jedną PZPR jako awangardę rządzącej klasy robotniczej (oczywiście po przeprowadzeniu odpowiednich czystek). Złagodniał po objęciu władzy przez Gomułkę w 1956 r. Co oczywiście nie znaczy, że skończyła się zależność od ZSRR i skończył się komunizm.

Porządek prawny, jaki narzucono Polskom po 1945 r. przerywał ciągłość prawowitej polskiej władzy, likwidował ciągłość elit, polskiej przestrzeni kulturowej i był zaprzeczeniem tego wszystkiego, co do życia Polaków wniosła II RP. Nadana Polsce Konstytucja nie miała wymiaru polskiego, lecz sowiecki. Wszelka jej krytyka była traktowana, jak zamach stanu. Dlatego zapewne Antoni Dudek pisze: „Gdy zastanawiam się na tym, jak wyglądał model nadzoru PZPR nad aparatem państwowym, przychodzi mi na myśl sformułowanie <gra pozorów>”. Tak, bo PRL mógł istnieć dzięki pracy II RP, a inteligencja która pozostała w kraju – ogólnie, miała świadomość potrzeby zapewnienia polskiemu państwu i własnym rodzinom jakiejś egzystencji. Przeszkodą na sowieckiej drodze był niepodległy sposób myślenia Polaków wychowanych w II RP. Śląsk, w ich pojęciu, miał być jak za czasów pruskich rezerwuarem surowcowym i siły roboczej. W kwestiach ideologicznych przeszkadzał im katolicyzm.

Po II wojnie granice imperium rosyjskiego sięgnęły Łaby. Wszystko, co znajdowało się wewnątrz, musiało zostać podporządkowane sowieckiemu modelowi i rosyjskiej racji stanu. PRL był więc przedłużeniem zaboru rosyjskiego. Owszem, dzisiejszy polski Sejm może unieważnić Manifest PKWN i sowiecką dominację (co swojego czasu chciał zrobić), ale byłoby to wylanie dziecka z kąpielą, bo powojenny system prawno-międzynarodowy określa granice naszego państwa. Ale chcemy czy też nie, dwa pokolenia przez komunistyczny okres przebrnęły. I tego zmienić się nie da. Te sprawy wypada rozumieć.

Zakończenie

Śląsk, podobnie jak Polska, nie jest wydzielonym miejscem na ziemi. Wyjdźmy więc z trzech przesłanek: 1. hermetyczność kultury śląskiej, 2. jagiellońskość była ukoronowaniem dzieła ostatniego Piasta, 3. Niedokończona przedwojenna synteza i powojenna dewastacja.

W czasie okupacji niemiecki przemysł podpisywał umowy i płacił SS za dostarczanie siły roboczej. Rosjanie wcześniej i później w tym samym celu wywozili na Sybir i do łagrów. W powojennej Polsce Centralny Zarząd Przemysłu Węglowego zawierały podobne umowy z UB. Niemcy za Hitlera budowali społeczeństwo rasowe, Sowieci za Stalina – klasowe. Podczas okupacji słowo „Polak” Niemcy pisali przez małe „p”. Po wojnie odwrotnie, Polacy „Niemiec” pisali przez małe „n” (min. bp S. Adamski w broszurze „Pogląd…” – R.S.). Po wojnie komunistyczne władze na Śląsku kierowały się kryterium rasowym i klasowym. Rasowy obowiązywał Niemców, a klasowy żołnierzy polskiego podziemia (Z. Woźniczka, Represje na Górnym Śląsku po 1945 r., s.386-389). Pod koniec II wojny Niemcy zamierzali wywieźć ok. 50 tys. wagonów maszyn ze Śląska. Nie zdążyli. Zrobili to Sowieci. Przez wieki Śląsk był łączony z Polską. Tak było za Austrii, za Prus i podczas II wojny za Niemców, którzy z powodów politycznych Ślązaków uznawali za Niemców. Ale taki stopień represji Śląsk dotknął po raz pierwszy. Jest jednak różnica, bo podobne prześladowania podczas zaborów Polacy przeżywali przez ostatnie 200 lat. Nie warto więc odcinać się od doświadczenia, które wnieśli ze sobą kresowianie. Kazimierz Wielki swoją Polskę zorganizował na miarę geopolitycznych potrzeb. Bez jego dzieła nie byłoby sojuszu z Wielkim Księstwem Litewskim i Grunwaldu. Dzięki ostatniemu Piastowi mogła powstać polska synteza na pograniczu dwóch cywilizacji, która zrodziła polską demokrację – do dziś nieosiągalną przez Zachód. Ślązacy nie brali w tym udziału, ale mają do niego pełne prawo. To dzieło bardzo poszerza pole widzenia i rozumienie świata.

Zadziwiająca jest łatwość powszechnego i intencjonalnego samooskarżania się Polaków o największe niepopełnione zbrodnie. Kojarzy się on z aktem agonalnym, co oczywiście nie wyklucza rzetelnych (!) badań naukowych. Szukając przyczyn tego zjawiska można odnieść się do postępującej plebejskości polskiego społeczeństwa, albo do stwierdzenie, którego autorem jest Tomasz Otremba, że dzisiejsi Polacy są brzemienni w germańskie dziecko („Niemcy-Brama Polski do nieba”). Pierwsza hipoteza nie wymaga wyjaśnienia, ponieważ plebejskość ogranicza się do swojej „małej ojczyzny”. Druga to szeroki problem tzw. dojczowania (zgody lub pozornej zgody na germanizację), które opisuje prof. Włodzimierz Raszewski w „Pamiętniku gapia”. Ze skutkami dojczowania może być związane np. pisarstwo Zychowicza.

Tak więc, jeżeli mamy tworzyć jakieś poważne państwo, musimy go oprzeć na humanistyce, która daje podstawy i ukierunkowuje myślenie na właściwe tory. Do humanistyki przekonywać można długo i namiętnie, bez żadnego rezultatu. Ale jedno obrazowe porównanie, którego użyłem już kilkakrotnie, niech zawiśnie nad nasza wyobraźnią. Niemcy za plecami mają Hitlera, Rosja Stalina, Ukraina OUN/UPA. Polska ma natomiast czyste konto, a więc z powodzeniem może sięgać do Jagiellonów i Piastów.

PS. Cały artykuł ukazał się w „Śląskim Kurierze Wnet” Nr 13, czerwiec 2015

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych