Tomasz Lis jest w wielkim strachu. Boi się, że 25 października Polacy nie posłuchają jego, tylko siebie i dokonają wyboru, którego on bardzo się boi.
Na pełen żałości i strachu tekst Lisa odpowiada w otwartym iście komentator sportowy Krzysztof Stanowski.
Otóż lata temu ktoś puścił plotkę, iż prezydentem RP mógłby zostać Tomasz Lis. Publikowano nawet sondaże, w których cieszył się sporym poparciem. Pomyślałem wówczas, że kto wie: może i to nie taki głupi pomysł. Bo obyty, bo z prezencją, bo inteligentny. Na funkcję reprezentacyjną – jak znalazł. Tak właśnie wtedy sądziłem i nie wiem, czy tłumaczyć to młodym wiekiem, czy może tym, iż tamten Lis nie był Lisem dzisiejszym
—zaczyna Stanowski, po czym przyznaje się do tego jak w wielkim był błędzie i jak bardzo dał się omamić.
Minęło kilka lat, a pan wywołuje u mnie obrzydzenie. Rzadko kiedy coś takiego w moim życiu miało miejsce, taka zmiana postrzegania jednej osoby, ale w pańskim wypadku tak właśnie jest. Obrzydzenie
-podkreśla Stanowski i opisuje jak wielkie zażenowanie i niesmak wywołał w nim tekst Tomasz Lisa w „Wyborczej”.
Spłakał się pan, że odbierają panu kraj. Myślę, że to istota demokracji – raz wygrywa partia, którą się popiera, raz przegrywa.Nikt nie odbiera panu czegokolwiek siłą, nikt nie wyrzuca pańskich rzeczy przez okno, nikt nie nachodzi w nocy i nie straszy pistoletem. Po prostu ludzie – a chyba wypada ich szanować, bo czemu mieliby być gorsi – nie podzielają pańskich poglądów. Przyjmuje pan to histerycznie. W zasadzie gdyby się zastanowić, kumuluje pan wszystkie wady, których posiadanie przypisuje pan drugiej stronie. Uważa pan, że Polska jest pańska, że ją pan zawłaszczył na dobre i już nie puści. Głosi pan, że kto myśli inaczej, jest człowiekiem gorszym, w zasadzie podczłowiekiem
— taka właśnie jest logika Tomasz Lisa. Nie ma za grosz zrozumienia dla tych, którzy myślą inaczej niż on. A może po prostu boi się, że bez wsparcia władzy zatonie?
Często nawiązuje pan do tego, iż PiS to w zasadzie pełzający faszyzm. Ja dostrzegam ten faszyzm raczej u pana. To pan głosi jedynie słuszne poglądy, dla innych nie mając do zaoferowania niczego więcej niż tylko pogardy. To pan używa języka nienawiści i to na skalę, jakiej nigdy wcześniej u popularnych dziennikarzy nie widziałem. Mówiąc szczerze, uważam pana aktualnie za osobę opętaną. Nawet się zastanawiałem, z czego się to wzięło – mam prywatną teorię, że nie wytrzymał pan ataków na siebie i postanowił iść na wojnę. Tylko że pan się w tej wojnie totalnie zatracił. Inni się wycofali, a pan dalej w okopach. Stał się pan aparatczykiem, zdolnym dopuścić się manipulacji, kłamstw czy zwykłej podłości, byle tylko dopiec drugiej stronie
—pisze w swoim liście do Lisa Krzysztof Stanowski.
Komentator sportowy zaznacza, że skamlenie Lisa to nic innego, jak strach przed utratą pozycji w mediach:
Proszę o jedno – niech pan sam odejdzie z TVP i oszczędzi Polakom tej szopki pt. „umieram za prawdę, jestem taki niewygodny i niepokorny”. Zniżył pan się – moim zdaniem celowo – do tak niskiego poziomu, że po prostu standardy odjechały. Pański największy problem polega na tym, że męczenników się żałuje, a pana chyba niewiele osób będzie żałować.
Krzysztof Stanowski pisze szczerze, że nie jest zwolennikiem PiS, ale straszenie partia Jarosława Kaczyńskiego jest dla niego niezrozumiałe i żałosne.
Sam napisałem tysiąc bzdur, których już bym nie napisał. Jednak pan przekracza dopuszczalne granice. I dzisiaj – chociaż pewnie pan w to nie wierzy – jest pan wyborczą lokomotywą PiS-u. Gdybym jakimś cudem miał zagłosować na tę partię, to właśnie dzięki panu. Żeby panu – i panu podobnym, uważającym się za lepszych – zagrać na nosie
—pisze i podkreśla, że Lis pomógł Andrzejowi Dudzie wygrać wybory prezydenckie.
Broniąc demokracji przed Kaczyńskim, proszę szanować wyroki owej demokracji. Postawił pan na złego konia. Ale i tak ujechał pan całkiem daleko i bieda raczej pana nie dogoni. Za tydzień partia, którą faktycznie pan wspierał, wygra wybory. Mam na myśli PiS, bo każdy widzi, że dla PO wyświadcza pan tylko niedźwiedzie przysługi. Proszę żyć z tą świadomością.
—podkreśla Krzysztof Stanowski.
Czytaj też:
ann/weszlo.com
Prawda o mediach w bestsellerowej książce:„Resortowe dzieci. Media (tom 1)”.
Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/268794-do-tomasza-lisastal-sie-pan-aparatczykiem-zdolnym-dopuscic-sie-manipulacji-klamstw-czy-zwyklej-podlosci-byle-tylko-dopiec-drugiej-stronie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.