"Projekt Nowoczesna to sprytny plan establishmentu biznesowo-politycznego na utrzymanie obecnego stanu rzeczy"

PAP/Wojciech Pacewicz
PAP/Wojciech Pacewicz

Nie można też mówić o pełnowymiarowej partii politycznej choćby z tego względu, że formacja ta formalnie istnieje zaledwie od 1,5 miesiąca (zarejestrowana dopiero 25 sierpnia 2015 roku). W polityce to tak, jakby w ogóle nie istnieć, co nie przeszkadza aspirować Ryszardowi Petru do roli trzeciej siły politycznej w Polsce.

Rzeczą godną uwagi jest też pompowanie w sondażach Nowoczesnej. Sygnał dał TVN, który zlecił pracowni Millward Brown przeprowadzenie badania, które zostało opublikowane 1 czerwca 2015 roku, a więc w dniu konwencji inaugurującej kampanię Ryszarda Petru. Nowoczesna uzyskała w nim aż 10% i czwarte miejsce. To całkowicie niewiarygodne, bo na początku czerwca nie było o partii Petru wiadomo właściwie nic. Te 10 procent stanowiło zatem swego rodzaju bonus startowy od zaprzyjaźnionej stacji i sondażowni. Potem już w żadnym sondażu takiego wyniku Nowoczesna nie dostała, ale MB oraz IBRiS stale pompowały Nowoczesną dając jej od 7 do 9% i pewne miejsce w Sejmie. Można jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że partia Ryszarda Petru jest przeszacowana i jej wynik oscyluje w granicach 3-5 procent, a więc na granicy progu wyborczego. Pompa sondażowa służy przede wszystkim stworzeniu wrażenia, że Nowoczesna nie jest partią skazaną na porażkę i że wybierając Nowoczesną nie marnuje się głosu.

Ważnym i najmniej zbadanym wątkiem jest finansowanie partii Ryszarda Petru. Nie od dziś wiadomo, że lider Nowoczesnej to człowiek od lat związany z bankami i korporacjami, między innymi Bankiem Światowym, PKO BP, BRE Baku, czy firmą Solaris produkującą autobusy. Petru, aby zebrać pieniądze na kampanię postanowił uruchomić system mikrowpłat na wyborcze konto. Wynik okazał się oszałamiający, bo w ciągu miesiąca sympatykom Nowoczesnej udało się zdobyć aż 3 miliony złotych. Okazało się też (co przyznał sam Petru), że pierwsze miejsce na listach można było sobie de facto kupić za… 30 000 zł. Dość oryginalne, jak na standardy demokratyczne.

Wkrótce na profilach społecznościowych Petru i Nowoczesnej mogliśmy zobaczyć grafikę, przedstawiającą studenta Adama Kądzielę, który miał wpłacić 10 tys. złotych na kampanię Nowoczesnej, oraz Monikę Rosę (notabene byłą pracownicą kancelarii Komorowskiego), która wpłaciła wspomniane już 30 000 zł za pierwsze miejsce w Katowicach. Jakby tego było mało, Petru oznajmił kilka dni temu, że uzyskał w PKO BP (co wiemy z ujawnionych maili) kredyt opiewający na 2 miliony złotych (notabene Petru był kiedyś w tym banku dyrektorem ds. inwestycji). Jakie były warunki udzielenia kredytu, co było zabezpieczeniem i jak zamierza spłacić dług (w końcu partia to nie przedsiębiorstwo handlowo-usługowe) niestety się nie dowiedzieliśmy. A to, że w ciągu kilku tygodni nieznana szerzej partia z jeszcze mniej znanymi ludźmi zebrała ponad 5 milionów złotych chyba nikt uwierzy.

Zakładając, że III RP będzie bronić się rękami i nogami przed zmianą status quo i rozliczeniami, trzeba brać pod uwagę, że projekt Nowoczesna to sprytny plan establishmentu biznesowo-politycznego na utrzymanie obecnego stanu rzeczy. Do Nowoczesnej idealnie pasują słowa… Stefana Niesiołowskiego z 2001 roku, który w Gazecie Wyborczej (!) o Platformie mówił tak:

Jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny (…) Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie.

Bardzo podobnie jest z Nowoczesną. Twórcy tego projektu nie wzięli jednak pod uwagę tego, że ludzie za pomocą internetu będą bacznie przyglądać się nowemu tworowi na polskiej scenie politycznej i ten swego rodzaju obywatelski audyt nie wypadł zbyt dobrze dla Ryszarda Petru. Ludzie wyczuli fałsz i sztuczność, a pompowany mozolnie przez kilka miesięcy niebieski balon zostanie przekłuty kartką wyborczą 25 października.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.