Brednie żony komunistycznego dygnitarza. Maria Kiszczak: "Czesław kochał Polskę, był wielkim polskim patriotą"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/"DGP"
Fot. wPolityce.pl/"DGP"

Wynurzenia żony Kiszczaka, których ostatnio wszędzie pełno, wołają o pomstę do nieba! Nie tylko gloryfikuje ona komunistycznego dygnitarza, ale i wściekle atakuje Kościół, który oskarża o sianie nienawiści w Polsce. W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną ” Maria Kiszczak wyraża również oburzenie z tego powodu, że jej męża próbuje się pociągnąć do odpowiedzialności.

Z tym sądem to jest niesamowita sprawa, nieuczciwa, niegodna, to jest nienawiść

— oburza się Kiszczakowa.

Mówi, że gdyby jej mąż wcześniej umarł, „nie byłoby tego całego cyrku”.

I strasznie, i śmiesznie robi się, gdy małżonka komunistycznego generała zapewnia, że „robiła zakupy w normalnych sklepach”. W całym wywiadzie aż roi się od tego typu bajek.

A co do przywilejów, to Kiszczak uważał, że nic specjalnego nam się nie należy z tego powodu, że on zajmuje wysokie państwowe stanowisko

— przekonuje.

Nie uważa Kiszczaka za potwora, jak jest postrzegany przez Polaków, ale za „ciężko pracującego człowieka”, który nie miał nawet wolnych sobót. Mało tego, przypisuje mu niemałe zasługi w okresie stanu wojennego, który bez niego rzekomo „przebiegałby dużo tragiczniej”.

Czesław kochał Polskę, był wielkim polskim patriotą

— upiera się żona „generała”.

Niezbyt chętnie rozmawia o Katyniu. O zamordowanych tam polskich bohaterach mówi, że byli to „ludzie aresztowani z jakichś powodów”.

To taka daleka przeszłość i taka duża niewiadoma

— wykręca się Kiszczakowa.

W głowie jej się nie mieści, że ktoś może odmawiać jej mężowi prawa do pochówku na Powązkach.

Podłość wyjątkowa

— denerwuje się.

Trudno zachować spokój, gdy czyta się takie stwierdzenia, jak chociażby to, że Kiszczak „chronił ludzi”, albo że Kościół w czasach PRL „prał mózgi” i „szczuł na władzę”. Kiszczakowa atakuje również „Solidarność, którą oskarża o „rozwalanie Polski”. Nie dopuszcza również do siebie myśli, że Kiszczak może być odpowiedzialny za śmierć ks. Jerzego Popiełuszki. Powtarza absurdalną tezę, jakoby zamordowanie kapłana w dniu urodzin jej męża było „działaniem przeciwko Kiszczakowi”.

Warto również odnotować ocenę Marii Kiszczak obecnej sytuacji w Polsce, którą można odczytać jako strach pewnych środowisk przed wygraną Prawa i Sprawiedliwości.**

teraz jest taka orientacja, że rozwija się w Polsce nienawiść (…) Już mówiłam, że dzięki Kościołowi

— dodaje Maria Kiszczak.

To kolejna próba wybielania sprawców komunistycznych zbrodni. Zresztą wyjątkowo żałosna i nieudolna w ustach żony chowającego się przed sprawiedliwością Kiszczaka.

bzm/”DGP

Czytaj także: To się nie mieści w głowie! Żona Kiszczaka autorytetem w TVN: „Mój mąż jest polskim bohaterem!” Kuźniar: „Co takiego zrobił, że można być z niego dumnym?”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych