Decyzja Ewy Kopacz tak go oburzyła, że postanowił działać. Mieszkaniec Lęborka stwierdził, że premier Ewa Kopacz składając deklarację o przyjęciu uchodźców działa na szkodę swojego kraju i złożył doniesienie do prokuratury.

Mężczyzna chce by odpowiednie urzędy państwowe zajęły się ściganiem Ewy Kopacz za deklarację o przyjęciu uchodźców w Polsce. Prokuratura Rejonowa w Lęborku zbada sprawę doniesienia.

Zdaniem lęborczanina doszło do przestępstwa. Chodzi o przepis kodeksu karnego z artykułu 129.: Kto będąc osobą upoważnioną do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z innym państwem działa na szkodę Polski podlega karze od roku do dziesięciu lat więzienia. To tak zwana zdrada dyplomatyczna

—informuje na swojej stronie internetowej Radio Gdańsk.

Mężczyzna, który złożył doniesienie uważa, że premier Ewa Kopacz oraz Teresa Piotrowska, minister spraw wewnętrznych zgadzając się na przyjęcie ponad siedmiu tysięcy uchodźców działały na szkodę Polski.

Prokuratura ma teraz 30 dni na podjęcie ewentualnej decyzji o wszczęciu śledztwa

—poinformował w Radiu Gdańsk Patryk Wegner, prokurator rejonowy w Lęborku.

Myślę, że nie będziemy potrzebować aż 30 dni dla rozstrzygnięcia, czy jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa

—dodał.

ann/radiogdansk.pl