„Chyba nie bardzo sobie poradzi” - tak prof. Ryszard Bugaj odpowiada na pytanie Polski The Times, czy Europa poradzi sobie z problemem uchodźców.

(…) ale mnie to najbardziej interesuje z polskiej perspektywy. I tu mam wrażenie, że dominują dwie skrajne narracje, które są, obydwie, mocno przesadzone w różne strony. Bo z jednej strony, jest pan Gowin, który mówi o bombach pod kołyskami niemowląt, z drugiej strony są ci, którzy nie chcą dostrzec potencjalnych zagrożeń związanych z masową emigracją. Ci pierwsi nie biorą pod uwagę tego, że tylko przy dużych środowiskach zewnętrznych - ludzi o innej kulturze, o innych skłonnościach - może, chociaż wcale nie musi, powstać zwiększone zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. (…) terroryzm wszędzie tam, gdzie jest istotny, ma swoje zakorzenienie w strukturach społecznych, w środowiskach etnicznych. Ale najważniejsze wydaje mi się tutaj coś innego, mianowicie: myślę, że powinniśmy być otwarci na przyjęcie uchodźców, ale tylko tych, którzy naprawdę chcą u nas być

— tłumaczy Bugaj. Próbuje także zrozumieć zaciekłych przeciwników przyjmowania uchodźców.

Słyszałem taką wypowiedź niemieckiej dziennikarki, która w Polsce pracuje od dawna, wydawałoby się zna polskie realia, pani Gabriele Lesser, która mówiła, że prawo uchodźców do swobodnego poruszania się nie może być w żaden sposób skrępowane. Na pytanie dziennikarza, czy oni wszyscy pójdą do Niemiec, odpowiedziała, że musimy im stworzyć takie warunki, żeby chcieli tu zostać. Problem polega na tym, że chcąc stworzyć im warunki takie, aby chcieli zostać, trzeba im stworzyć warunki socjalnie lepsze niż dla krajowców, niż dla Polaków. To grozi oczywiście ogromnymi napięciami, więc praktycznie jest to nierealne

— zauważa ekonomista.

Myślę, że Polska powinna się zgodzić na przyjęcie uchodźców na warunkach, które odzwierciedlają nasze realia. Bo ci, którzy są rzeczywistymi uchodźcami, rzeczywiście uciekają przed śmiercią, mogliby wybrać Polskę. Nie myślę, aby to były jakieś wielkie populacje, straszliwie wielkie grupy. Te środowiska powinny być oczywiście pod dyskretną kontrolą służb, taką, która w miarę możliwości nie narusza prawa człowieka. Natomiast stanowisko: albo wszyscy, albo wcale jest, moim zdaniem, całkowicie absurdalne

— podsumowuje Bugaj.

źródło: Polska The Times/WUj