Za miesiąc ma się zakończyć proces Jerzego Urbana, naczelnego „Nie”, oskarżonego o obrazę uczuć religijnych przez opublikowanie w tygodniku wizerunku Jezusa Chrystusa, wpisanego w grafikę drogowego znaku zakazu. Grozi za to do 2 lat więzienia.
Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa zeznawał ostatni świadek w - religioznawca dr Sławomir Cebula, który w swej opinii ocenił, że mogło dojść do obrazy uczuć religijnych katolików.
Grafika ze zdziwionym Jezusem - wpisanym w znak zakazu i z symbolem kultu Najświętszego Serca Jezusowego na piersiach - ukazała się na pierwszej stronie „Nie” w 2012 r. Skargę do mokotowskiej prokuratury wniosło sześć osób twierdzących, iż obrażono ich uczucia religijne.
Prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia na podstawie art. 196 Kodeksu karnego. Stanowi on, że kto obraża uczucia religijne innych osób - znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych - podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo do 2 lat więzienia.
Akt oskarżenia zarzuca Urbanowi, że dopuścił do opublikowania „karykaturalnego wizerunku nawiązującego do wizerunku Jezusa, z mało inteligentnym wyrazem twarzy” - czym obraził uczucia religijne sześciu osób. Prok. Paweł Szpringer podkreślał, że wolność wypowiedzi nie jest nieograniczona, a ekspresja artystyczna nie może być „bez powodu obraźliwa dla innych”.
Proces ruszył w maju 2014 r. 82-letni Urban nie przyznał się do zarzutu. Uznał, że jego proces to „ograniczenie wolności słowa i potwierdzenie, że Polska jest państwem wyznaniowym jak Arabia Saudyjska i Iran”.
Mówił, że rysunek był ilustracją artykułu o malejącej liczbie praktykujących chrześcijan na świecie. Były rzecznik rządu PRL dodał, że Chrystus „jest zdziwiony, bo spada mu liczba wyznawców”.
Znak oznacza znak postoju, zawiera sugestię, że bóstwo nie powinno obstawać przy takiej instytucji
— podkreślił.
Urban dodał, że jako przeciwnik wszelkich wierzeń religijnych, w tym judaizmu i islamu, ma prawo wydawać pismo i wyrażać swe poglądy.
Z muzułmanów śmiać się boję, bo zabijają; gdyby katolicy w Polsce zabijali, to też bym ich nie ruszał, bo jestem tchórzem
— oświadczył.
Powołany przez prokuraturę biegły z dziedziny religioznawstwa uznał wizerunek za zniekształcony, co nadało mu „prześmiewczy, lekceważący i pogardliwy charakter”, a wizerunek Jezusa jest dla katolików przedmiotem szczególnej czci. Według biegłego mogło to obrażać uczucia religijne katolików - zarówno subiektywnie, jak i obiektywnie.
W sądzie autor opinii (obecnie nie jest on na liście biegłych sądowych; pracuje dziś w Papieskim Uniwersytecie Jana Pawła w Krakowie) zeznał, że rozpatrywał rysunek łącznie z tekstem.
Trudno zgodzić się z tezą, by ta ilustracja była konieczna do artykułu pt. „Bóg umiera ze starości
— oświadczył. Dodał, że nie porównywał tego rysunku z innymi wizerunkami satyrycznymi.
Cebula podkreślił, że inkryminowany wizerunek nawiązywał do utrwalonego w tradycji katolickiej znanego obrazu Najświętszego Serca Jezusowego.
Tradycja Kościoła nie musi być akceptowana przez wszystkich, tu chodzi o szacunek
— dodał.
Krytykę należy odróżniać od lekceważenia i pogardy
— zaznaczył.
Według biegłego wierzący mogą uznać wszystko za obrażające ich uczucia religijne, także rysunek, „choć są osoby mniej lub bardziej wrażliwe”.
A czy chudy Budda może obrażać uczucia religijne buddystów, którzy przedstawiają go jako grubego
— pytał biegłego Urban.
Należałoby zapytać buddystów
— padła odpowiedź.
Proces odroczono do 20 listopada, kiedy zapewne się zakończy. Sąd musi jeszcze tylko uzyskać informację o stanie majątkowym oskarżonego - co jest obowiązkowym wymogiem od wejścia 1 lipca nowej procedury karnej. W 2006 r. Urban został prawomocnie skazany na 20 tys. zł grzywny za znieważenie Jana Pawła II jako głowy państwa Watykan. Powodem oskarżenia i procesu był artykuł Urbana pt. „Obwoźne sado-maso” z 2002 r., zamieszczony w „Nie” tuż przed pielgrzymką papieża Jana Pawła II do Polski. Urban pisał w nim m.in.:
Choruj z godnością, gasnący starcze, albo kończ waść, wstydu oszczędź”.
Urban nazwał też papieża m.in. „Breżniewem Watykanu”, „żywym trupem” i „sędziwym bożkiem”.
Slaw/ PAP
Nowość wSklepiku.pl!
Opowieść o walce z siłami zła i niełatwej drodze do uwolnienia:„Moje opętanie. Relacja człowieka opętanego od dzieciństwa”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/266143-urban-przed-sadem-z-muzulmanow-smiac-sie-boje-bo-zabijaja-gdyby-katolicy-w-polsce-zabijali-to-tez-bym-ich-nie-ruszal-bo-jestem-tchorzem