Jak to z Czeczenami w Polsce było. Adam Borowski: To były samotne kobiety z dziećmi, starcy i ranni. Młodych mężczyzn nie było, bo walczyli za swój kraj

Fot. wPolityce.pl/Gił
Fot. wPolityce.pl/Gił

To jest łamanie unijnego prawa. Z kolei Konwencja Genewska, zupełnie nie związana z Unią Europejską, nakazuje przyjęcie uchodźcy i rozpatrzenie wniosku o azyl po sprawdzeniu, czy dana osoba rzeczywiście jest zagrożona w swoim kraju. W przypadku Czeczenów trwało to w Polsce od kilku miesięcy do kilku lat. Nie wyobrażam sobie, jak można sprawdzić prawo do azylu kilkunastu tysięcy osób z Bliskiego Wschodu.

Patrząc na obecną falę imigracji w Europie, wiele osób pyta się, czy tak wyglądają uchodźcy wojenni? Dobrze ubrani, z komórkami, śmiało zmierzający do wybranego wcześniej celu.

Pamiętam, że gdy przyjeżdżali Czeczenii, to nie mieli nic poza dwiema reklamówkami. Odbierałem tych ludzi z dworca, w zimie byli w letnich ubraniach, letnich butach, zbierałem dla nich podstawowe rzeczy. To była na pierwszy rzut oka zupełnie inna grupa społeczna niż młodzi mężczyźni rzucający kamieniami w policję. Młody człowiek powinien walczyć za swój kraj, i tyle.

Czeczenii nie mieli odruchu, żeby od razu jechać na zachód?

Oni dziękowali Bogu, że mają dach nad głową. Gnieździli się w kiepskich warunkach, na korytarzach, ale cieszyli się, że im bomby nie latają nad głową. Nie myśleli w pierwszym okresie, żeby jechać dalej, taki pomysł się nie pojawiał. Oni pojechali dalej dopiero wówczas, gdy musieli stanąć na swoich nogach, gdy nie było ich stać - a mogli pracować jedynie w zawodach fizycznych, przy sprzątaniu, na budowach - np. na wynajęcie mieszkania, na podręczniki itp. Chwytali się każdej pracy, niestety często ich oszukiwano. Na pewno wyjazd na zachód nie był ich pierwszym celem. Do dziś zresztą chętnie przyjeżdżają do Polski, do tych, co zostali, bo czują się u nas jak u siebie, widzą w nas bratnie dusze, czują więź. Wręcz żałują, że warunki ekonomiczne uniemożliwiają im życie w Polsce.

Jaki był islam Czeczenów, którzy tu przyjeżdżali?

To był naród dość świecki, dość obojętny religijny. Wojna, okrucieństwa, wiele zmieniła, nastąpił proces ożywienia islamu. Dziś zdarza się, że emisariusze Państwa Islamskiego werbują młodych Czeczenów, i niektórzy są w Syrii. Ale to już przedstawiciele młodszego pokolenia, szukający jakiejś swojej drogi, nawet błędnej. Większość jednak, w tym rząd emigracyjny, publicznie sprzeciwia się ekstremizmowi islamskiemu.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.