Widać zmianę, widać w końcu zachodni styl prezydentury polskiej. Jesteśmy z tego bardzo dumni
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Sławomir Wróbel ze stowarzyszenie Great Poland w Wielkiej Brytanii.
wPolityce.pl: Pan był na spotkaniu z prezydentem Dudą, więc proszę powiedzieć, co on tak naprawdę powiedział?
Sławomir Wróbel: Prezydent uczciwie postawił sprawę, że nie będzie nas mamił szybkim powrotem do Polski, bo to już było wielokrotnie powtarzane. Pan prezydent powiedział, że chce, aby na tyle poprawić warunki w Polsce, aby te powroty stały się możliwe. Powiedział również, że chciałby, aby wszyscy Polacy stali się za granicą stali się ambasadorami swojego kraju.
Jak ważna jest dla was ta wizyta?
Jest bardzo ważna. Jestem tu już 11 lat i nie pamiętam tak dużego spotkania z prezydentem. Były dotąd dwie wizyty, ale nie było otwartych spotkań. Prezydent spotykał się jedynie w zamkniętych gronach. Natomiast wczoraj ambasada pękała w szwach, mogliśmy się też spotkać z panem prezydentem pod pomnikiem lotników i każdy kto chciał, mógł się z nim przywitać. Widać zmianę, widać w końcu zachodni styl prezydentury polskiej. Jesteśmy z tego bardzo dumni.
A jak wygląda sprawa Polaków tutaj? Czy to środowisko jest jednolite, czy podzielone?
Są różne środowiska, ale w zasadniczych, patriotycznych kwestiach, mamy to samo zdanie. To nie ulega wątpliwości. Polonia jest podzielona, ale bardziej generacyjnie. Na tę, którzy są potomkami emigrantów wojennych, powojennych i tych, którzy przyjechali tu w latach 80. i wreszcie tych, którzy przyjechali po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Nie zapominamy o Polsce. Mamy z niej stały dopływ informacji. W dobie internetu czasami możemy coś szybciej wiedzieć co się dzieje w Warszawie, niż Warszawiacy. (śmiech) Oczekujemy ze strony państwa polskiego, aby korzystało z naszego potencjału. Mamy wrażenie, że moglibyśmy być lepiej wykorzystywani np. pod względem promowania Polski.
Na czym ta rola promocyjna miałaby polegać? Pan prezydent mówi: wy budujcie tutaj, my będziemy budować w Polsce i jakoś to połączymy.
To dopiero początek zastanawiania się nad tym problemem, ale ważne jest, żeby wreszcie dostać sygnał, że państwo polskiej, jej władze, chcą z nami współpracować. Nawet w taki sposób, że mieście, jakim jest Londyn, w którym żyje ok. pół miliona Polaków, powinny odbywać się festiwale promujące Polskę. Tak robią inne nacje żyjące nad Tamizą: Chińczycy, Rosjanie. Powinniśmy się od nich tego uczyć, bo mamy liczebną przewagę i powinniśmy to wykorzystywać.
Rozmawiał Marcin Wikło
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/265395-prosto-z-londynu-dzialacz-great-poland-o-wizycie-andrzeja-dudy-duza-zmiana-w-koncu-widac-zachodni-styl-nasz-wywiad