Joński złamał serce młodej działaczce SLD. Tragiczne skutki partyjnego grilla

Angelika Sawicka to działaczka SLD, członkini Federacji Młodych Socjaldemokratów w Łodzi, kandydatka do Rady Osiedla Łódź Andrzejów. „Nowa gwiazda lewicy” zelektryzowała użytkowników portali społecznościowych opisując skandal obyczajowy na grillu SLD.

Dzisiaj podczas grilla SLD mój chłopak Piotrek Joński przekroczył wszelkie granice… Jeżeli mnie ma tylko do zabawy sam na sam, a na grillu rozmawia z każdym oprócz mnie to ja dziękuję za taki związek! Zdecydowanie zasługuję na kogoś lepszego. Nie mogę na to patrzeć. Wyszłam

—napisała Angelika Sawicka na Facebooku.

O swoim dramacie powiadomiła też użytkowników Twittera.

Dzisiaj podczas grilla SLD mój chłopak Piotrek Joński przekroczył wszelkie granice… Po 3 latach związku to już chyba koniec, mam dość

—napisała działaczka SLD.

Chłopak Angeliki Sawickiej to brat Dariusza Jońskiego, rzecznika SLD.

Rekcja na to zaskakujące wyznanie była natychmiastowa. Nie zabrakło niedowierzania, wsparcia i rzeczowych politycznych pytań. Pani Angelika odpowiadała z rozbrajającą naiwnością, ocierającą się o śmieszność.

Joński jutro wytrzeźwieje i znów będzie jak dawniej

—napisał jeden z internautów.

Sawicka odpowiedziała:

Jeszcze nie pił i już było źle. On nie szanuje ludzi po prostu. A ja byłam dla niego tylko zabawką.

Internauci wspierali dziewczynę.

Nie ma szans na rozejm, może wybaczysz Piotrkowi? To dobry chłopak, nie chciał

—napisał jeden z nich.

Kobieto, daj mu jeszcze jedną szansę! faceci w dniu meczu świrują. Jutro będzie milutki jak Miś:)

—podpowiada inny.

Nie, jest coraz gorzej. Odbija mu

—odpowiada działaczka SLD.

Niektórzy z niedowierzaniem przyjęli wpisy pani Angeliki.

Ty tak na poważnie to piszesz?

—pyta Daro.

Tak na poważnie, bo mnie wkurzył

—odpowiedziała.

Skąd takie publiczne zwierzenia przypadkowym internautom? Wiele tłumaczy wpis młodej działaczki SLD na blogu:

Obecnie moje życie, jako życie osoby (chcąc nie chcąc) publicznej, wygląda zupełnie inaczej niż wyglądało ono, jak stawiałam pierwsze kroki w polityce. Przekonałam się na własnej skórze, jak bardzo trzeba uważać, będąc na celowniku dziennikarzy. Telewizja, radio i prasa nie oszczędzają nikogo i tam prawdy nie znajdziemy.

Najwyraźniej jako osoba (chcąc nie chcąc) publiczna, Angelika Sawicka publicznie postanowiła przeżywać swoje sercowe rozterki.

ann/Twitter/Facebook