Darmowe podręczniki zapewnione przez Ministerstwo Edukacji Narodowej po roku używania rozpadają się dzieciom w rękach – alarmuje „Dziennik Wschodni”. Wcześniej MEN zapewniało, że z tych samych książek będą mogły korzystać kolejne roczniki…
Ministerstwo, promując „Nasz Elementarz” szacowało, że podręcznik posłuży pierwszoklasistom przez trzy lata. Straszyło nawet nakładaniem kar za zniszczenie książek. Jednak jak się okazuje, wiele z bezpłatnych podręczników już po roku nie nadaje się do użytku i nie jest to jedynie spowodowane niedbalstwem ich użytkowników.
Zdaniem pytanej przez „Dziennik Wschodni” Jolanty Misiak, p.o. dyrektora wydziału wspierania rozwoju edukacji Kuratorium Oświaty w Lublinie, książki są po prostu źle zszyte. Dotyczy to przede wszystkim pierwszej części „Naszego Elementarza”.
Do tej pory wymieniliśmy już 1018 sztuk pierwszej części podręcznika dla klas pierwszych, 243 części drugiej, 55 części trzeciej i 13 części czwartej
— wylicza Misiak.
Dodaje też, że aby ratować książki, nauczyciele sami zszywają książki. Wystarczy przypomnieć, że rodzice dzieci, w których posiadaniu znajdzie się uszkodzony podręcznik, będą musieli zapłacić 4,35 zł kary. Koszt niby niewielki, ale płacenie za „darmowy” podręczniki mija się z celem.
Nawet minister edukacji Kluzik-Rostkowska przyznaje, że w całej Polsce trzeba będzie wymienić ok. 5 proc. podręczników.
To jednak nie jedyna porażka rządu ws. bezpłatnych podręczników. Jak podaje Radio Maryja większość dyrektorów placówek podkreśla, że darmowe książki nie spełniają podstawowych obiektywnych norm.
Od 1. września bezpłatne podręczniki mają trafić także do uczniów klas II i IV szkół podstawowych oraz klas I gimnazjów.
lap/Dziennik Wschodni/Radio Maryja
Tę książkę powinien przeczytać każdy rodzic! „Dzieciństwo w oblężeniu. Łatwy cel dla wielkiego biznesu”.
Książka dostępna wSklepiku.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/260857-darmowe-znaczy-tandetne-bezplatne-elementarze-men-rozpadaja-sie-po-roku-choc-mialy-starczyc-na-trzy-lata