Janusz Wojciechowski: Instytucje państwowe zamiast pomagać rodzinom, krzywdzą je!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.Fratria
fot.Fratria

Dudapomoc nie skończyła swojej pracy z końcem kampanii prezydenckiej. Biuro wciąż udziela wsparcia prawnego, a Janusz Wojciechowski cały czas spotyka się z potrzebującymi.

Europoseł zwraca uwagę na degenerację naszego państwa. Pod płaszczykiem pomocy, państwo coraz częściej gnębi swoich obywateli.

Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że nasze państwo nabiera coraz częściej cech państwa opresyjnego. Ludzie boją się już nawet zgłaszać po pomoc społeczną, bo staje się otwarciem drogi do odebrania dzieci. (…) Mamy obecnie po prostu jawną ideologiczną walkę z rodziną i to są zatrute owoce rzekomej „walki z patologią”

—mówi Janusz Wojciechowski z rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Szef Dudapomocy spotyka się cały czas z potrzebującymi wsparcia prawnego, rozmawia z rodzinami, które nie potrafią poradzić sobie z problemami zgotowanymi im przez własne państwo. Wojciechowski przyznaje, że nie widział akt sądowych wielu spraw, z którymi przychodzą do niego ludzie, ale większość z nich to obraz walki rodzin z urzędniczą bezdusznością. Tak wygląda historia rodziny z Niska.

Usłyszałem m.in. historię rodziny z jedenaściorgiem dzieci. (…) Dwa lata temu zabrano im dzieci do różnych domów dziecka. Odwiedziłem tych ludzi. Zupełnie normalny dom, spełniający warunki potrzebne do życia, żadnych oznak patologii, czy poważnych nieprawidłowości.(…) Co mogło zatem usprawiedliwić zabranie jedenaściorga dzieci? Wszystkie dzieci chcą wrócić do domu, nie rozumieją co się stało. Widać miłość pomiędzy nimi…

Jak przyznaje Janusz Wojciechowski takie historie można mnożyć. A urzędnicy utrudniają rodzicom kontakty z odebranymi dziećmi. Zdarza się, że rodziny są osaczane przez asystentów, kuratorów, którzy za wszelką cenę szukają jakichkolwiek nieprawidłowości występujących w rodzinie.

Ludzie którzy spotkali się z bezdusznością urzędniczą i niesprawiedliwością, często nie wiedzą, gdzie szukać pomocy, są bezradni. Boją się formułować głośno apele o pomoc, bo obawiają się jakichś akcji odwetowych ze strony instytucji, od których w ich sprawach zależy wszystko

— wyjaśnia.

Co można zrobić, by zmienić tę patologiczna sytuację. Czy państwo może stać się przyjazne rodzinom?

Uważam, że najważniejsza kwestią są zmiany ustrojowe

—podkreśla Janusz Wojciechowski.

Czytaj też:

W tym szaleństwie jest metoda. Jeśli władza ma kaprys, odbierze dzieci każdej rodzinie, nawet świętej…

Ludzie potrzebują Dudapomocy! Biuro prezydenta elekta oblężone przez potrzebujących

ann/”Nasz Dziennik”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych