Sąd zakazał Terlikowskiemu nazywania Grodzkiej mężczyzną. "Knebel nadal założony"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Dziennikarz Tomasz Terlikowski, publikując materiały związane z płcią i seksualnością posłanki Anny Grodzkiej, naruszył jej dobra osobiste - orzekł we wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie, oddalając apelacje stron i utrzymując tym samy wyrok sądu okręgowego.

Grodzka wytoczyła Terlikowskiemu proces cywilny, ponieważ uznała, że w mediach i w internecie, m.in. na portalu fronda.pl, naruszał jej dobra osobiste, mówiąc o jej życiu intymnym i wypowiadając się o integralności płci i seksualności. Posłanka domagała się ochrony jej dóbr osobistych i zakazu ich naruszania w przyszłości.

W czerwcu zeszłego roku warszawski sąd okręgowy zakazał dziennikarzowi naruszania dóbr osobistych posłanki m.in. poprzez nazywanie jej mężczyzną. Sąd nie uwzględnił natomiast żądania wpłaty 30 tys. zł na konto Fundacji Trans-Fuzja, pracującej na rzecz osób transseksualnych.

Apelacje od wyroku złożyły obie strony. Terlikowski wnosił o oddalenie pozwu. Grodzka chciała utrzymania wyroku z uwzględnieniem części materialnej pozwu (30 tys. zł dla Fundacji Trans-Fuzja).

We wtorek sąd obie apelacje oddalił i utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji.

Zasadniczym przedmiotem w tej sprawie jest godność człowieka. Ochroną objęte jest życie osobiste każdego człowieka

— powiedział w ustnym uzasadnieniu sędzia Jacek Sadomski.

Podkreślił, że kwestie światopoglądowe stanowiły dla tej sprawy jedynie „dość odległe tło”.

Komentując wtorkowe rozstrzygnięcie sądu, Terlikowski powiedział, że rozważa złożenie kasacji do Sądu Najwyższego. Jego zdaniem wyrok jest nieprecyzyjny.

Oczywiście jestem gotów zrezygnować z tych sformułować, które sąd uznał za naruszające godność strony powodowej, natomiast nie jestem skłonny zrezygnować z meritum, to znaczy z tego, co decyduje o płci

— powiedział Terlikowski.

Z kolei Grodzka po wyjściu z sądu powiedziała, że nie będzie składała kasacji do SN.

Dla mnie ten wyrok był i jest oczywisty

— powiedziała posłanka.

Nie zgodziła się jednak z decyzją sądu, który nie uwzględnił części materialnej jej pozwu.

Terlikowski mówił w mediach, że jakakolwiek decyzja sądu w procesie nie zmieni jego poglądu na tożsamość płciową osób transseksualnych, takich jak Grodzka. W jego ocenie o tożsamości płciowej nie decyduje sąd, ale genom. Dlatego - według niego - Anna Grodzka od strony genetycznej pozostaje mężczyzną.

Knebel nadal założony. Sąd Apelacyjny podtrzymał wobec mnie zakaz wypowiadania się na temat pewnej transseksualnej osoby. Jednocześnie otworzył niewielkie furtki do debaty światopoglądowej

— pisze Terlikowski na portalu fronda.pl.

W ustnym uzasadnieniu wyroki sędzia przyznał jednak, że całkowity zakaz wypowiedzi może zostać uznany za zbyt szeroki, i dlatego podkreślił, że muszę tylko znaleźć sposób do takiego mówienia o stronie powodowej, który nie będzie naruszał jej godności i czci. Ma to oznaczać otwarcie się na debatę światopoglądową

— wyjaśnia.

Jego zdaniem wyrok sądu otwiera lobby LGBTQ drogę do kolejnych procesów, przez co zakres „zakazanych” sformułowań może zostać rozszerzony.

Podtrzymał też swoje stanowisko na temat tzw. zmiany płci.

Otóż, według mnie, jest ona okaleczeniem człowieka, a nie metodą jego leczenia. Sąd zaś nie ma władzy nad rzeczywistością, jego wyrok więc nie ma władzy nad biologiczną płcią i nie może jej zmienić. Będę to powtarzał za każdym razem, gdy będzie to potrzebne

— zapowiada Tomasz Terlikowski.

bzm/PAP/fronda.pl


Gender - groźna kulturowa inwazja!

Polecamy wSklepiku.pl książkę naszej publicystki Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły. Wojna cywilizacji”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych