Ustawa mająca chronić polską ziemię wciąż nie została uchwalona

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

W maju 2016 r. dobiegnie końca przewidziany prawem unijnym okres ochronny dla polskiej ziemi. Jeśli ta sprawa będzie w dalszym ciągu zaniedbywana, to już od przyszłego roku cudzoziemcy będą mogli legalnie wykupywać ziemię w naszym kraju, dokładnie na takich samych zasadach jak obywatele polscy. Stanowi to wynik zaniedbań w okresie negocjacji akcesyjnych, kiedy to zapewniano nas, że do 2016 r. z pewnością wyrówna się siła nabywcza rolników w Polsce oraz państwach „starej Unii”.

Czas pokazał jak bardzo naiwne okazało się przyjęcie takiego założenia. Polacy w dalszym ciągu są narodem dużo biedniejszym i słabszym kapitałowo od nacji zachodnioeuropejskich. Oznacza to, że ceny ziemi w Polsce są bardzo atrakcyjne z punktu widzenia poziomu zarobków na Zachodzie, co grozi ogromnymi przekształceniami własnościowymi na polskiej wsi.

Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie zabierało głos w tej kwestii, przestrzegając rządzących przed bezczynnością. Mimo, że zagrożenia związane z tą sprawą wydają się być oczywiste, władza w dalszym ciągu nie podchodzi do tego problemu poważnie. Złożona przez nasz klub ustawa blokująca możliwość wykupu polskiej ziemi przez cudzoziemców leży w Sejmie już dwa lata, zaś projekt rządowy do tej pory nie został uchwalony.

Co więcej, ustawa przygotowana przez koalicję od dłuższego czasu omawiana jest na etapie podkomisji. Fakt, że do tej pory nie przedstawiono oficjalnego stanowiska rządu do projektu uniemożliwia dalsze procedowanie. Wygląda to tak, jakby podejmowano w tej sprawie działania pozorowane, nakierowane wyłącznie na poprawę notowań PO-PSL na wsi przed wyborami parlamentarnymi.

Przypomnę, że wraz z organizacjami rolniczymi wracamy do tego tematu regularnie już od kilku lat. Gdyby obóz władzy był w tej sprawie zdeterminowany, odpowiednia ustawa już dawno byłaby uchwalona. Warto w tym kontekście mieć na uwadze, że obecna koalicja rządzi Polską nieprzerwanie od 2007 r.

Na dodatek projekt rządowy nie zabezpiecza w odpowiednim stopniu interesów polskiej wsi. Jak wskazują przedstawiciele „Solidarności” rolniczej, brakuje w nim zapisu uniemożliwiającego wykup gruntów spółkom z kapitałem zagranicznym. Zawiera on wyłącznie utrudnienia w zakupie ziemi przez pojedyncze osoby z obcych państw, co jest stosunkowo łatwe do ominięcia w praktyce.

Protestujący od wielu miesięcy rolnicy wskazują, że spekulacyjny wykup polskiej ziemi przez cudzoziemców za pośrednictwem spółek już dzisiaj może dotyczyć nawet kilkuset tysięcy hektarów. Jeśli chcemy na poważnie uregulować tę sprawę, to z pewnością nie możemy pominąć kwestii osób prawnych, które mogą być wykorzystywane do ominięcia obowiązującego w Polsce prawa.

Projekt przedstawiony przez nasz klub koalicja rządząca uznała za niedopuszczalny, argumentując to jego rzekomą niezgodnością z przepisami unijnymi. Tymczasem w tej kwestii rząd powinien być szczególnie stanowczy, nawet jeśli będzie to oznaczało wejście w spór z Komisją Europejską. Takiej konfrontacji nie przestraszyły się władze innych krajów „nowej Unii”, takich jak Bułgaria, Węgry, Słowacja czy Litwa, które mają już za sobą uchwalenie stosownych ustaw.

W związku z rosyjskim embargiem sytuacja finansowa polskich rolników jest szczególnie zła na tle ich odpowiedników w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej. Zgodnie z danymi KE, polski rolnik zarabia średnio trzy razy mniej niż rolnik niemiecki czy francuski. Z uwagi na bezczynność władzy, w kwietniu przygotowaliśmy kolejny projekt, którego przyjęcie doprowadziłoby do wstrzymania sprzedaży ziemi rolniczej z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych.

Równolegle do uchwalenia odpowiednich ustaw, władza powinna dążyć do uzyskania zgody Brukseli na przedłużenie moratorium na sprzedaż ziemi cudzoziemcom przynajmniej o kolejne pięć lat. Nie trafiają do mnie argumenty Ministerstwa Rolnictwa, które odmawia podjęcia takich negocjacji z uwagi na to, że ich efekty „wymagałyby zatwierdzenia przez wszystkie państwa członkowskie Unii zgodnie z ich wymogami konstytucyjnymi”. W tej sprawie czas gra na naszą niekorzyść, więc im szybciej podejmiemy rozmowy, tym lepiej.

W razie zwycięstwa PiS w nadchodzących wyborach parlamentarnych udowodnimy, iż można szybko i skutecznie uszczelnić obrót gruntami rolnymi w Polsce. Przed nami wielkie wyzwanie, ponieważ obrona polskiej ziemi to w istocie obrona polskiej niepodległości.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych