Socjologowie, psychologowie społeczni i ekonomiści podkreślają, że kluczowym źródłem dla osiągnięcia dobrobytu oraz pomyślności gospodarczej państwa jest kapitał społeczny, a zwłaszcza wysoki poziom zaufania. Wszystkie badania pokazują, że w Polsce występuje deficyt kapitału społecznego, a poziom zaufania społecznego jest dramatycznie niski.
Kto za to odpowiada? Spójrzmy na instytucje, które powinny być instytucjami zaufania społecznego. Po pierwsze: wymiar sprawiedliwości. Z jednej strony na wolność wypuszczani są przestępcy, którzy dokonywali milionowych malwersacji i wyłudzeń, a z drugiej drakońskie kary wymierzane są np. piekarzowi, który rozdawał za darmo chleb ubogim i nie odprowadził z tego tytułu podatku, albo uczniowi, który podrobił pieczątkę na legitymacji szkolnej, by korzystać z ulgi w środkach komunikacji. Z jednej strony uniewinniana jest Beata Sawicka, której udowodniono korupcję na wielką skalę, a z drugiej – karany jest Mariusz Kamiński za to, że walczył z korupcją. W takiej sytuacji trudno, by zwykły obywatel miał zaufanie do takiego wymiaru sprawiedliwości.
Albo kolejna instytucja zaufania publicznego: banki. Z założenia powinny być one instytucjami, które pomagają obywatelom w stworzeniu im warunków do prowadzenia działalności gospodarczej lub możliwości zakupów niedostępnych im dóbr, takich jak własne mieszkania czy samochody. Tak więc w rezultacie ich działalność powinna służyć pomnażaniu dobra społecznego. Tymczasem w Polsce banki stały się instytucjami zastawiającymi pułapki kredytowe na obywateli i łupiącymi ich niemiłosiernie. Czy wobec tego ktokolwiek dziś w naszym kraju traktuje banki jako instytucje, do których można mieć zaufanie?
Takich przykładów można mnożyć więcej. Okazuje się, że instytucje zaufania publicznego zamieniają się w instytucje zorganizowanej nieufności.
Z drugiej strony wszelkie badania – w tym m.in. fundamentalne prace laureata ekonomicznej Nagrody Nobla prof. Gary Beckera – pokazują, że głównym źródłem kapitału społecznego jest rodzina. Tymczasem nasze państwo traktuje rodziny po macoszemu. Jeżeli chodzi o nakłady na politykę prorodzinną Polska zajmuje ostatnie miejsce w Unii Europejskiej.
Przykładowo Węgry przeznaczają procentowo na ten cel trzy razy większe środki niż Polska.
Praktyka ostatnich lat pokazuje, że za niski poziom kapitału społecznego w naszym kraju odpowiada szczególnie obecna ekipa rządowa. Państwo posiada bowiem odpowiednie instrumenty, aby ustalać pewne reguły życia publicznego w sposób sprzyjający wzrostowi kapitału społecznego oraz zaufania w kontaktach obywatela z instytucjami, np. wprowadzając pewne ograniczenia w działalności banków czy prowadząc aktywną politykę prorodzinną. Niestety, za rządów obecnej koalicji pogłębiły się jedynie procesy dewastujące tę sferę życia publicznego i pogłębiające nieufność społeczną. Władza toleruje bowiem, a nawet sprzyja sytuacjom patologicznym. Najwyższy czas to zmienić.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/255504-kto-odpowiada-za-dramatyczny-deficyt-kapitalu-spolecznego-w-polsce
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.