Pomiędzy dżumą a cholerą. "Na złych fundamentach nie powstanie nigdy bezpieczna, sprawiedliwa i przyjazna obywatelom Polska"

fot. FreeImages
fot. FreeImages

Kończy się błogi czas pokoju. Do wojny prą dziś wszyscy – i Rosja, próbująca odbudować swe imperium, i walczący o światowy kalifat islam. Również ponadnarodowe koncerny i finansowe korporacje, bogacące się na lokalnych i globalnych konfliktach. Deklarowanie pokojowych intencji, jednostronne rozbrajanie się czy ucieczka nic tu nie pomogą. Trzeba działać!

Zbiór wierszy „Ja tu zostaję!” adresowany jest do wszystkich Polaków, którym na sercu leży dobro Ojczyzny i pomyślność przyszłych pokoleń. Warunkiem przetrwania „tu i teraz” jest odbudowanie relacji rodzinnych, wspólnoty narodowej i powrót do polskiej NORMALNOŚCI, w tym przywrócenie nam wszystkim odwiecznego PRAWA DO OBRONY.

Scedowanie bezpieczeństwa kraju wyłącznie na „wojska zaciężne” (armia profesjonalna, firmy ochroniarskie itp.) kończyło się zwykle tragicznie. Za pieniądze nie kupi się ani odwagi, ani lojalności. Ileż to razy legalna władza obalana była przez wojskowe junty? Najemnik służy zwykle temu, kto więcej zapłaci; za darmo nie ruszy nawet palcem. Żołnierz najemny to nie straceńczy kamikadze – nie ma takich pieniędzy, za które sprzeda się własne życie! Tylko obrona najbliższych – matek, żon, dzieci – skłonić może człowieka do największych aktów heroizmu… Przykładem może być Finlandia, w której podczas wojny zimowej 1939-40 Armię Czerwoną skutecznie powstrzymali myśliwi! Bądź Afganistan, z którego hardzi górale przegonili już dwie światowe potęgi militarne… Niestety – dla wszystkich autorytarnych rządów świadomi i bitni obywatele są często większym zagrożeniem niż wróg zewnętrzny…

Jarosław Marek Rymkiewicz powiedział, że wolność trzeba sobie wywalczyć. Zawsze. Józef Piłsudski twierdził, że „Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwa grosze i dwie krople krwi…”. Ludzi słabych i zalęknionych prędzej czy później czeka zniewolenie. Oręża nie powinno się dawać niewolnikom, o czym świadczy dobitnie casus Spartakusa…

Przywracana pamięć o dawnych bohaterach i naszej wspaniałej historii szczególnie ostro kontrastuje ze współczesnymi zagrożeniami: lewacką degrengoladą, demoralizującą ideologią gender czy „resortowym” zaprzaństwem. Na złych fundamentach – ubeckiej zbrodni założycielskiej czy hedonistycznej sodomii – nie powstanie nigdy bezpieczna, sprawiedliwa i przyjazna obywatelom Polska.

Dlatego najważniejszą powinnością patriotyczną Polaków czasu pokoju jest wychowanie dzieci w oparciu o uniwersalne, tradycyjne wartości. Szanuj swych rodziców, nie kradnij, nie kłam, nie demoralizuj, nie zabijaj – to jest zbiór zasad każdego przyzwoitego człowieka. Również ateisty…

I do tych wartości należy dziś wracać i bronić ich z całą mocą!

Totalna wolność – od rozsądku, obowiązków, odpowiedzialności, uczciwości, wreszcie od prawdziwej miłości – to destrukcja i zagłada gatunku homo sapiens. Tylko ludzie mądrzy i etyczni są w stanie samoograniczyć tę toksyczną „swobodę”. I to właśnie odróżnia nas od zwierząt.

Dlatego cieszy mnie bardzo masowy powrót polskiej młodzieży do przedwojennych tradycji „Strzelca” czy „Sokoła”; szukając inspiracji duchowej u żołnierzy wyklętych odbudowują Armię Krajową. Młodzi mężczyźni (również kobiety) z własnej woli i za własne pieniądze – poświęcając swój wolny czas – naprawiają błędy i zaniedbania rządzących. Na organizowanych oddolnie szkoleniach uczą się walki wręcz, strzelania, rzutów granatem, obsługi bazooki, moździerza czy przenośnej wyrzutni przeciwlotniczej… Robią to, by móc skutecznie chronić swych najbliższych: rodziców, żony, dzieci. Oni już wiedzą, że czasu jest coraz mniej… W tomiku „Pro publico bono” pisałem, że gdy przegapi się ten krytyczny moment:

Wtedy jest bieda, lament, szukanie ratunku;

Znów najlepsi polegną na swym posterunku…

Najtchórzliwsi wybiorą emigracji drogę…

Najpodlejsi oddadzą się współpracy z wrogiem…


A sposób na wyjście z impasu jest od wieków ten sam:


[…] Gdy hordy ze stali

Zabiorą wam, co macie najdroższego w świecie,

Gdy na szali postawią życie waszych dzieci,

Nie skamlajcie o litość – wasz świat już przeminął.

Do gardła trzeba skoczyć! Wygrać – albo zginąć…

Wierzę w was, chłopaki i dziewczyny ze strzeleckich formacji obronnych. Pamiętajcie, że broń zawsze można pozyskać z magazynów wojskowych, zakupów za granicą, zrzutów sojuszniczych, zdobywając na wrogu… Ale szkolić się najbezpieczniej jest w czasie pokoju! Jestem pewien, że dzięki masowości waszego ruchu każdy potencjalny agresor – mając przeciw sobie miliony dobrze wyszkolonych i zdeterminowanych bojowników – poważnie się zastanowi, zanim zaryzykuje wykrwawianie swoich wojsk na obcym, wrogim mu terenie. Bezwzględny najeźdźca rozumie tylko język siły…

I – żeby zakończyć czymś optymistycznym – przypomnę, co generał Patton mówił przed bitwą do swoich żołnierzy: „Wy tu nie jesteście po to, by ginąć za ojczyznę. Jesteście po to, by tamten sk….syn zginął za swoją…” Lech Makowiecki (słowo wstępne do tomiku „Ja tu zostaję”)

PS Zapraszam wszystkich zainteresowanych w niedzielę, 17 maja, godz. 13’00” na Warszawskie Targi Książki (Stadion Narodowy). Na stoisku 115/D12 będę podpisywał swój kolejny tomik poezji pt. JA TU ZOSTAJĘ. Link do informacji o książce: KLIKNIJ TU

Ballada z tekstem otwierającym książkę: ZOSTAJĘ!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.