Sanok: Polska w pigułce?

fot. Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0/Lowdown
fot. Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0/Lowdown

Jestem w Sanoku. To urocze miasteczko w Bieszczadach wygląda naprawdę pięknie. Odnowiony rynek, największy w Polsce skansen ludowy ze wschodnią architekturą sakralną i niepowtarzalną kolekcją malarstwa cerkiewnego, imponujące Muzeum Historyczne z największą w Europie kolekcją ikon (700 sztuk) oraz największym zbiorem obrazów Zdzisława Beksińskiego, wywodzącego się właśnie z tego miasteczka.

A jednak Królewskie Wolne Miasto Sanok przeżywa wielkie trudności. Likwidowane są miejsca pracy, ludzie masowo emigrują. O ile jeszcze kilka lat temu populacja miasteczka wynosiła około 43 tysiące osób, o tyle dziś mieszka tu około 33 tysiące ludzi. Przez 12 ostatnich lat burmistrzem miasta był polityk wywodzący się z SLD a dziś związany z PO, który bardziej niż o pozyskiwanie inwestorów dbał o rozwój sportu.

Symbolicznego znaczenia nabierają wydarzenia, do jakich doszło w Sanoku w latach 2012-2014 W roku 2013 upadłość ogłosiły miejscowe zakłady samochodowe Autosan, zaś w latach 2012 i 2014 mistrzostwo Polski w hokeju na lodzie zdobywała drużyna KH Sanok.

Upadek Autosanu przez wielu został odebrany jako koniec pewnej epoki. Początki firmy sięgają bowiem roku 1832, gdy dwaj powstańcy listopadowi z zaboru rosyjskiego – Walenty Lipiński i Mateusz Beksiński (pradziadek malarza Zdzisława Beksińskiego) założyli w Sanoku zakład kowalski-kotlarski. Z czasem firma rozwijała się coraz dynamiczniej i zmieniała profil swej działalności. Pod koniec XIX wieku zaczęła produkować wagony kolejowe i tramwaje, a na początku XX stulecia – walce drogowe, wozy strażackie czy łodzie ratunkowe. Rozmachu fabryka nabrała w okresie II Rzeczpospolitej. Tylko w 1923 roku taśmę produkcyjną opuściło tu 1395 wagonów towarowych i 60 osobowych. W 1926 roku rozpoczęto natomiast produkcję autobusów. Firma dobrze radziła sobie również w okresie PRL. W latach swej największej świetności zatrudniała 7 tysięcy osób. Jako projektant autobusów pracował w niej przez kilka lat Zdzisław Beksiński. Dziś po tym wszystkim pozostały tylko wspomnienia.

Świetnie za to rozwija się powstała w 1958 roku miejscowa drużyna hokeja na lodzie, którego współwłaścicielem od 2011 roku jest urząd miasta. Inwestowanie dziś w Polsce w sport to kosztowne hobby. Samo utrzymanie lodu na lodowisku przez cały rok wynosi około 5 milionów złotych. Można być wszakże pewnym poparcia w wyborach rzeszy kibiców, którzy na każdym meczu szczelnie wypełniają Arenę Sanok.

A jednak w ostatnich wyborach samorządowych mieszkańcy stwierdzili, że ważniejsze jest przyciąganie inwestorów i tworzenie nowych miejsc pracy, a nie dobry PR i igrzyska. W Sanoku zwyciężyła wola zmian. Czy podobnie będzie w Polsce?

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych