Ks. prof. Dariusz Oko alarmuje: "Genderyści swoje dzieci abortują, a dzieci chrześcijan deprawują"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Rodzina jest najświętszym miejscem, jednakże nacisk świata jest wobec niej obecnie tak mocno laicyzujący, deprawujący, że nawet rodziny najporządniejsze, wychowujące swe dzieci według przykazań Bożych, mogą nie wytrzymać tej presji, która rośnie z roku na rok

— przed współczesnymi zagrożeniami dla rodziny ostrzega ks. prof. Dariusz Oko w książce „Wygaszanie Polski 1989-2015”.

Według duchownego na zgubny wpływ współczesnego świata najbardziej narażone jest młode pokolenie.

Zagrażają mu laickie i liberalne media oraz lansowane w nich toksyczne postawy życiowe, ideologie przeciwne wartościom chrześcijańskim, wpływy środowiska zdeprawowanych rówieśników

— pisze ks. Oko.

Podkreśla ogromną rolę Kościoła, który przeciwstawia się szkodliwym ideologiom, przez co jest tak zawzięcie atakowany.

Duchowni cierpieli w przeszłości piętnując marksizm czy nazizm, nierzadko płacąc za to prześladowaniami lub nawet życiem - obecnie muszą piętnować gender. Także za cenę prześladowań, choć życiem jeszcze nie płacą…

— dodaje kapłan.

Zdaniem ks. prof. Oko agresywnie i bezczelnie propagowana ideologia gender to najnowsza broń skierowana przeciwko rodzinom w Polsce.

Dzisiejsi genderyści to w większości dawni marksiści, walczący w dalszym ciągu nie tylko z wiarą katolicką, ale z całym polskim narodem

— tłumaczy.

Ostrzega, do czego może prowadzić akceptacja postulatów forsowanych przez zwolenników niebezpiecznej ideologii i przytacza konkretne przykłady z krajów zachodnich.

Każdego, kto dzisiaj dał się aż tak ogłupić, że wychwala homoseksualizm, jutro genderyści zmuszą do apoteozy kazirodztwa. Do aksjomatów genderyzmu należy wszak przekonanie, że w seksie można absolutnie wszystko, o ile zgadzają się na to osoby dostatecznie pełnoletnie (np. w Hiszpanii za Zapatero 13-letnie dzieci). Genderyzm to teoria stworzona przez ateistów, którzy na miejscu Boga postawili seks i czczą go jak bożka stając się często maniakami seksualnymi

— pisze ks. Oko, dodając, że podobnie rzecz się ma z pedofilią.

Genderyści swoje dzieci abortują, a dzieci chrześcijan deprawują. Chcą więc znieść wszelkie normy i reguły, by móc sobie na wszystko pozwalać, dowolnie wyżywać się. Także pornografia i prostytucja są dla nich w porządku. Nie ma zboczenia, nie ma aberracji, której by nie akceptowali. Żądają dla siebie już nie tolerancji, ale akceptacji, praw, dotacji oraz całkowitej władzy

— wyjaśnia duchowny.

Ks. Oko wskazuje, że obecnie degeneruje się nie tylko jednostki, ale całe grupy społeczne.

Polski obóz władzy, szukając rozpaczliwie sojuszników, wyspecjalizował się w wygaszaniu protestów przeciwko normalności

— podkreśla.

Jak pisze ks. Oko, zniewolenie seksualne jest narzędziem politycznym.

Życie niewolnika seksualnego jest straszne. Tacy ludzie stają się też łatwo pionkami i narzędziami władzy, bo takimi ludźmi łatwo odgórnie sterować. Człowiek, który nie jest w stanie kontrolować samego siebie, tym bardziej nie będzie kontrolować polityków

— wyjaśnia.

Duchowny ostrzega przed zgubnymi skutkami edukacji seksualnej w szkołach.

Seksualizacja dzieci to jeszcze gorsze niż dawanie im alkoholu i narkotyków. To je zabija i uzależnia

— alarmuje kapłan.

Podkreśla, że środowiska broniące rodziny i wartości chrześcijańskich nie mogą dać się wyciszyć ani wygasić.

Trzeba wołać w mediach krajowych i lokalnych, trzeba organizować manifestacje, pisać protesty nie żałując czasu ani pieniędzy

— apeluje ks. Oko.

Wzywa również do patrzenia politykom na ręce.

A za pomocą kartki wyborczej wystawić politykom rachunek za ich nieodpowiedzialne działania, za zaprzedanie się gender

— podsumowuje ks. prof. Oko.

Książka „Wygaszanie Polski 1989-2015” ukazała się nakładem wydawnictwa Biały Kruk. Oprócz ks. prof. Dariusza Oko piszą w niej m.in. Adam Bujak, Bogdan Chazan, Piotr Gliński, Andrzej Nowak, Antoni Macierewicz, Janusz Szewczak i Wojciech Reszczyński.

bzm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych