W ostatnim tygodniu okolica stacji kolejowej Shibuya w japońskim Tokio ściągnęła tłumy. Odbyła się tam bowiem wyjątkowa, osobliwa uroczystość, upamiętniająca 80. rocznicę śmierci tamtejszego najsłynniejszego psa rasy akita, Hachiko.
Tym samym, pomnik ulubionego czworonoga kraju kwitnącej wiśni ozdobiły bukiety kolorowych kwiatów złożonych przez mieszkańców miasta. Hachiko to uosobienie bezwarunkowej miłości, wierności i lojalności. Każdego dnia odprowadzał swojego ludzkiego przyjaciela na stację, a potem czekał wieczorem na jego powrót. Gdy nagła śmierć właściciela zaburzyła psi spokój Hachiko nadal kontynuował swoje wyprawy w okolice stacji, wiernie wyglądając powrotu pana. Trwało to 10 lat.
Swoją wytrwałością poruszył ludzi. Wkrótce doczekał się własnego pomnika, który postawiono w miejscu jego czuwania.
Pozostał synonimem siły, wierności i bezwarunkowej przyjaźni. Życie zakończył 8 marca 1935 roku, wpisując się w dzieje miasta, Japonii, jak i całego świata. Na podstawie jego historii powstały powieści i filmy, m.in. z Richardem Gere w roli głównej. Poświęcono mu niejeden tekst i niejedno ciepłe wspomnienie. „Byliśmy, widzieliśmy pomnik! Takie niepozorne miejsce a jaka historia!” Dziś okolice pomnika to ulubione miejsce spotkań Tokijczyków oraz istotny punkt na mapie turystycznej miasta.
Polacy także posiadają symbol „najwierniejszego z wiernych”. Uosabia go czarny mieszaniec o imieniu Dżok, dziś przez wielu postrzegany wręcz jako jedna z legend Krakowa. Ten pies, podobnie jak Hachiko, nagle i przedwcześnie stracił właściciela. Do tragicznego zdarzenia doszło w 1991 roku w okolicach Ronda Grunwaldzkiego. Odtąd nieustannie koczował tam, wypatrując swojego ludzkiego przyjaciela. Wzbudzał coraz większą sympatie otoczenia. Okoliczni mieszkańcy zaczęli go dokarmiać. Wkrótce zamieszkał z panią Marią Müller. Jednak los nie był dla niego łaskawy. Po kilku szczęśliwych latach ponownie w wyniku śmierci, stracił przyjaciela. Uciekł, choć pracownicy TOnZ chcieli go zabrać do luksusowego hotelu dla zwierząt. Szukał go cały Kraków. Kilka dni później, znaleziono martwego Dżoka na torach kolejowych. Wielu twierdzi, iż zrobił to celowo, z żalu i bólu po kolejnej stracie człowieka.
Pamięć o nim nie ustała, co widać w postaci wspomnień, publikacji i wyjątkowego pomnika, jaki
postawiono na wiosnę 2001 roku, na Bulwarze Czerwieńskim nad Wisłą w Krakowie, w pobliżu Wawelu i Mostu Grunwaldzkiego, dokładnie w 10 rocznicę opuszczenia przez Dżoka ronda. Odsłony dokonał owczarek Kety.
Pod pomnikiem widnieje napis:
Pies Dżok. Najwierniejszy z wiernych, symbol psiej wierności. Przez rok (1990-1991) oczekiwał na Rondzie Grunwaldzkim na swojego Pana, który w tym miejscu zmarł.
Bo pies kocha naprawdę. I widać to w każdym psim geście. Każdym machnięciu ogona. Bezwarunkowo ufa, nawet jeśli człowiekowi daleko do doskonałości. Czeka wiernie, cierpliwie znosząc nasze nastroje. To przyjaciel … do końca swoich dni.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/241052-najwierniejsi-z-wiernych-80-rocznica-smierci-hachiko-i-rodzimy-dzok
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.