Świąteczny spokój kosztem bliskich. W szpitalach przybywa porzuconych dziadków i babć

Fot. freeimages.com/zdjęcie ilustracyjne
Fot. freeimages.com/zdjęcie ilustracyjne

Zjawisko nasila się, kiedy przychodzą święta. Lekarze alarmują, że coraz więcej rodzin w tym gorącym okresie oddaje dziadków i babcie do szpitali tylko po to, żeby mieć tzw. święty spokój.

Jeden z pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Zielonej Górze dał wyraz swojemu oburzeniu takim stanem rzeczy za pośrednictwem gazety Adama Michnika. Według niego sytuacja, kiedy rodziny na święta wypychają ludzi starszych do szpitali, jest nagminna.

Ludzie, którzy podrzucają swoich bliskich „na przechowanie”, mówią coś w stylu: „Bo mamusia źle się czuje” lub „z dziadkiem jest słaby kontakt słowny” i znikają. Pracownicy SOR twierdzą, że to, co się dzieje przed świętami „przechodzi ludzkie pojęcie”.

Po czym to poznajemy? Np. gdy zbadamy człowieka i okazuje się, że nic mu nie jest, odsyłamy go domu. Chwilę po tym nie możemy się już dodzwonić do rodziny, która go do nas przyprowadziła. Ślad po nich ginie. Wzywamy policję, a ta mówi, że nikogo nie ma w domu. Ludzie odstawią niewygodnego podopiecznego do nas i po prostu sobie wyjeżdżają

— opowiada pracownik SOR z Zielonej Góry w rozmowie z dziennikiem.

Swoich bliskich najczęściej porzucają ludzie dobrze usytuowani, którzy np. zaplanowali sobie wyjazd na święta do ciepłych krajów. Na dramat „świątecznych babć” zwracaliśmy uwagę również przed Bożym Narodzeniem.

Czytaj więcej: Dramat „świątecznych babć”! Coraz więcej rodzin porzuca swoich bliskich w szpitalu

bzm/wyborcza.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.