Pani Grażyna z Konstantynowa Łódzkiego ma poważne problemy z kręgosłupem. Codziennie musi łykać środki przeciwbólowe, aby złagodzić cierpienie. Problem rozwiązałby specjalny stymulator, jednak NFZ za niego nie zapłaci, bo jest za tani - donosi tvn24.pl.
61-latka jest po ośmiu operacjach. Kobieta korzystała stymulatora przeciwbólowego, jednak urządzenie zepsuło się znacznie wcześniej, niż powinno. Lekarze zaproponowali, że wszczepią jej nowy, wydajniejszy. Takie urządzenie miałoby kosztować 60 tys. złotych, czyli dwa razy więcej niż poprzednie. Jednak to dla NFZ za tanio!
Dyrektor oddziału NFZ mógłby wyrazić zgodę na taki zakup, gdyby ten sprzęt kosztował trzykrotność stawki, którą Fundusz płacił za poprzedni stymulator, czyli gdyby kosztował 96 tys. zł. Jeżeli jest tańszy, nie możemy go sfinansować
— tłumaczyła „Super Expressowi” Anna Leder z łódzkiego oddziału NFZ.
Wszystko przez 22. paragraf zarządzenia prezesa NFZ, który ma odpowiadać za to, by nie dochodziło do nadużyć w wydawaniu publicznych pieniędzy.
Zarówno NFZ i lekarze przyznają, że są bezradni. I tak absurdalny zapis sprawia, że kobiecie pozostają jedynie środki przeciwbólowe. A jak przyznaje, te również bywają nieskuteczne.
lap/tvn24/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/238051-co-za-absurd-nfz-nie-pomoze-cierpiacej-kobiecie-bo-planowana-operacja-jest-za-tania