Ksiądz Wojciech G. chce przyznać się do wykorzystywania nieletnich. I dobrowolnie poddać karze

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Ks. Wojciech G., oskarżony o molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce, chce się dobrowolnie poddać karze - poinformował sąd. Prokurator poprosił o czas do namysłu. Dziś przed wołomińskim sądem zakończyła się rozprawa ks. G.; rozprawę odroczono do 25 marca.

Oskarżony złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze w łącznym wymiarze 7 lat więzienia

—powiedziała Joanna Adamowicz z zespołu prasowego Sądu Okręgowego Warszawa - Praga. Dodała, że prokurator poprosił o czas na zajęcie stanowiska.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak powiedział, że prokurator odczytał dziś akt oskarżenia. Rzecznik nie odniósł się do informacji sądu, by prokuratura prosiła o czas do namysłu ws. dobrowolnego poddania się przez ks. G. karze; powołał się na niejawny charakter postępowania.

Obrońca księdza mec. Michał Szreniawa nie odpowiedział na pytanie dziennikarzy, czy w Sądzie Rejonowym w Wołominie złożył wniosek o poddanie się księdza karze - co sugerował TVN.

Kolejne wyznaczone już terminy rozpraw to 25 marca oraz 10 i 24 kwietnia. Zakonnik został doprowadzony do sądu z aresztu, w którym przebywa od lutego ub.r. W śledztwie nie przyznał się on do zarzutów, za które grozi do 15 lat więzienia. Jego obrońca przed wejściem na salę mówił, że to stanowisko jest aktualne; nie udzielał innych wypowiedzi.

Sąd już kilka dni temu wyłączył jawność całej sprawy - takie procesy są niejawne. Mimo to w wołomińskim sądzie zjawiło się wielu dziennikarzy. Nie mieli jednak nawet dostępu do sali rozpraw, bo policja odcięła cały sądowy korytarz.

W październiku ub.r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła ks. G. o 10 przestępstw, w tym obcowania płciowego z małoletnim oraz molestowania. Dwa czyny ks. G. miał popełnić w latach 2000-2001 w Polsce, a pozostałe - w latach 2009-2013 w Republice Dominikańskiej.

Wołomiński sąd jest „właściwy miejscowo”, bo na jego obszarze miało dojść do pierwszych przypadków molestowania. Ks. G zarzucono też posiadanie treści pornograficznych z udziałem dzieci oraz posiadanie bez zezwolenia pistoletu i amunicji. Ks. G. wcześniej zaprzeczał, by dopuścił się molestowania dzieci.

Jeżeli je skrzywdziłem, to tylko w takim wymiarze, że być może za bardzo zaufałem wszystkim tym ludziom na Dominikanie

—mówił w wywiadach. Sugerował, że oskarżenia sfabrykowali ci, którym nie podobało się to, co robił na Dominikanie; wskazał na antynarkotykowy program, który wprowadzał w okolicy, gdzie pracował.

Ksiądz, który jest michalitą, został w 2013 r. zawieszony przez władze tego zakonu. Zakon zatroszczył się też o pomoc pokrzywdzonym. Są nimi dwaj obywatele Polski i sześciu - Dominikany. Tych ostatnich na procesie reprezentują polscy adwokaci - jeden z nich, mec. Radosław Domalewski, powiedział mediom tylko tyle, że „interesy pokrzywdzonych są właściwe reprezentowane”.

Na wokandzie sądu widnieją pełne dane osobowe pokrzywdzonych. W grudniu ub.r. prokuratorzy generalni Polski i Dominikany - Andrzej Seremet i Francisco Dominquez Brito - zapowiadali, że dominikańska prokuratura rozważy, czy na proces wysłać swych obserwatorów.

Oczekujemy sprawiedliwego, wysokiego wyroku, jaki zadowoli opinię publiczną na Dominikanie

—mówił wtedy Brito. Rzecznik PG Mateusz Martyniuk powiedział, że ostatecznie prokuratorzy z Dominikany jednak nie przyjadą.

Mają zaufanie do naszej prokuratury

—dodał. W listopadzie ub.r. Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uwzględnił wniosku wołomińskiego sądu o przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga „ze względu na jej szczególną wagę i zawiłość”.

Podnoszone przez SR argumenty dotyczące osoby oskarżonego, będącego księdzem rzymskokatolickim, oraz przedmiotu sprawy nie są wyznacznikami „szczególnej wagi”

—uznał SA. Ze śledztwa warszawskiej prokuratury do odrębnego postępowania wyłączono sprawę obcowania płciowego z małoletnimi poniżej 15. roku życia w Dominikanie przez Józefa Wesołowskiego - jako obywatela polskiego pełniącego obowiązki nuncjusza apostolskiego w tym kraju. Postępowanie to zawieszono pod koniec ub.r. z powodu braku pomocy prawnej z Watykanu.

Wkrótce ma rozpocząć się w Watykanie proces abp. Wesołowskiego, pierwszy w historii w sprawie pedofilii. Będzie to jednak możliwe dopiero po uprawomocnieniu się wyroku trybunału kanonicznego, który wydalił go ze stanu kapłańskiego - Wesołowski odwołał się.

W 2013 r. Episkopat Polski przyjął trzy aneksy do zatwierdzonych w 2012 r. wytycznych co do procedur reagowania na przypadki pedofilii wśród duchownych. Zgodnie z aneksami, zgłoszenie do prokuratury przypadku pedofilii pozostawiono w gestii ofiary. Niedawno podano, że od 2010 do 2013 r. przynajmniej 19 księży skazano w Polsce za czyny seksualne z małoletnimi.

Ryb, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych