Słupsk ma tylko szesnaście ulic, których patronami są kobiety. Robert Biedroń postanowił coś z tym zrobić. W imię poprawności politycznej prezydent Słupska zadba o parytety.
Biedroń chce by w mieście, którym zarządza, jak najwięcej ulic za patronów miało kobiety. Zdaniem Roberta Biedronia obecna statystka jest dla pań bardzo krzywdząca - informuje Radio Gdańsk.
Okazuje się, że w Słupsku aż dwieście sześć ulic ma za patronów mężczyzn, a tylko szesnaście kobiety.
Jest nierówność i trzeba coś z tym zrobić. Tym bardziej, że większość naszego społeczeństwa stanowią kobiety. Trzeba zmienić tę złą statystykę i mam nadzieję, że się to uda
—mówił Robert Biedroń w Radiu Gdańsk.
Do tej pory nazwy ulic były po prostu nadawane za zasługi dla miasta niezależnie od płci
—podkreśla przewodnicząca słupskiej rady miejskiej - Beata Chrzanowska, której pomysł Biedronia się nie podoba.
Pełnomocniczka prezydenta Słupska ds. Zrównoważonego Rozwoju Miasta twierdzi jednak, że mieszkańcy nawet nie zdają sobie sprawy z nierówności panującej w mieście.
Trzeba to zmienić, jeśli mamy być miastem, które respektuje wartości. Poprzez nazwy ulic możemy też kobiet promować, w nazwach ulic jest znacznie więcej mężczyzn niż kobiet i teraz to zmienimy
—tłumaczy Beata Maciejewska.
Aby było sprawiedliwie, poprawnie politycznie i aby zachować parytety - nowymi zasadami dotyczącymi tego jak mogą, a jak nie nazywać się słupskie ulice, zajmie się rada miasta. Będzie nawet specjalna ustawa w tej sprawie.
Czyżby Słupsk nie miał większych problemów?
ann/radiogdansk.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/236165-to-nie-zart-biedron-chce-parytetow-w-nazwach-slupskich-ulic-bo-za-duzo-ma-za-patronow-mezczyzn