Grzeszni konserwatyści

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Tak jak istnienie złodziejstwa nie przekreśla sensu uczciwości, tak istnienie grzeszników nie przekreśla sensu zabiegania o dobro. Obecność nienawiści nie znaczy, iż miłość jest niemożliwa. W brutalnym świecie są strefy czułości. Cham potrafi okazać uprzejmość. Manipulacje mechanizmami rynku nie unieważniają pożytków, jakie przynosi uczciwa konkurencja rynkowa.

Badacz ma czas

Fajnie być badaczem. Badacz słucha, czyta, rozmyśla. Ma czas, by sięgać tam, gdzie wzrok nie sięga. Na przykład wzrok niektórych dziennikarzy.

Słucham radia Tok.fm, a potem zerkam na jego stronę internetową. Pod datą 2 lutego 2015 znajduję materiał:

Mam dość polskiego konserwatyzmu, obskurantyzmu. Bo potem się okazuje, że to faceci rozwiedzeni, zakłamani, z kochankami. Pełne zakłamanie, ordynarny fałsz

— grzmiał w Poranku Radia TOK FM Jan Ordyński (…).

Publicyści w Poranku Radia TOK FM rozmawiali o konserwatyzmie Adama Jarubasa, kandydata PSL w wyborach prezydenckich. Polityk deklaruje swój sprzeciw wobec konwencji antyprzemocowej, in vitro czy związkom partnerskim. (…)

Nie wiem, co znaczy „konserwatywny polityk” w Polsce

— zdenerwował się Jan Ordyński, publicysta „Przeglądu” i TVP Info.

Znam wielu polityków i publicystów ostro wypowiadających się w sprawach moralnych, biczujących nas, nawołujących do powściągliwości, którzy jeśli chodzi o życie osobiste, zachowują się zupełnie odmiennie

— mówił.

W wielu wypadkach to pełne zakłamanie, ordynarny fałsz, próba zbawiania innych i stosowania ulgowej taryfy w stosunku do siebie. (…) Jeśli weźmiemy lewicę i troskę o ludzi ubogich, trudno o większą hipokryzję

— zripostował Tomasz Wróblewski”. 

Powiedz, co Cię rusza, powiem, jaka Twoja dusza!

Podczas rozmowy Jan Ordyński irytuje się co najmniej dwa razy. Najwyraźniej poruszony. A ja uruchamiam swój badawczy namysł.

Czy red. Ordyński tak reaguje, bo związany jest ze środowiskiem postkomunistycznej lewicy? Chyba nie. Podobne oburzenie, acz z odwróconą strzałką, znajdziemy wśród sympatyków innych światopoglądów i grup interesów. To raczej głębszy poznawczy mechanizm niedostrzegania tych wymiarów życia społecznego, które bada socjologia. To nierozumienie roli strukturalnych, kulturowych, instytucjonalnych wymiarów życia społecznego. To nierealistyczne postrzeganie mechanizmów społecznych. Nieumiejętność (nie tak rzadka) dostrzeżenia niematerialnych, ale jak najbardziej realnych ram życia społecznego.

„Źli” ludzie i „dobre” instytucje

Rozumienie faktycznych mechanizmów działania społeczeństwa wymaga m.in. odróżniania poziomu gry instytucjonalnej (np. tworzenia aktów prawnych) od zachowań, wad i zalet, poszczególnych jednostek.

To na tym przecież polega, po tylekroć wynoszone pod niebiosa, wielkie cywilizacyjne znaczenie mechanizmu rynkowego, że nasze jednostkowe, egoistyczne motywacje zaprzęga on na służbę dobra wspólnego.

Czy to znaczy, że nie należy od ludzi oczekiwać postępowania zgodnego z zasadami, które głoszą? Należy. Ale – tu dwa warunki. Po pierwsze: bez przesady, typowej dla komsomolskiej gorliwości. Po drugie: troska o ramy instytucjonalne i prawne nie polega na wytykaniu palcem każdego przypadku wykraczania poza te ramy.

Doświadczony dziennikarz nie sprowadza sporu w wartość opcji konserwatywnej (czy jakiejkolwiek innej) do poziomu wytykania ludzkich ułomności. Ludzkość wspięła się na pewien poziom rozwoju właśnie m.in. dzięki tworzeniu instytucjonalnych bezpieczników ukierunkowujących nasze prymitywne instynkty. Jednym z takich bezpieczników jest idea i praktyka państwa prawa. Ten zbiór zasad uczciwego osądzania np. nakazuje – często wbrew naszym odruchom emocjonalnym - by przed wydaniem osądu (który już natychmiast chciałoby się wydać i w życie wcielić) spokojnie wysłuchać, co do powiedzenia ma druga strona.

Ani konserwatyści z kochankami, ani lewicowcy w jaguarach nie unieważniają sensowności obu ideologii i samych ideologicznych podziałów. Rozumiał to François de La Rochefoucauld mówiąc: „hipokryzja to hołd składany cnocie przez występek”. Warto przyswoić sobie dorobek XVII-wiecznego filozofa. On rozumiał, że hipokryzja to niekiedy głos naszego sumienia.

Tekst ukazał się w tygodniku „wSieci”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych