In vitro, czyli pieniądze są najważniejsze? "Fakt": "Barbados, jaguar, jacht. To wszystko z in vitro!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. freeimages.com/zdjęcie ilustracyjne
Fot. freeimages.com/zdjęcie ilustracyjne

Zarówno ministerstwo zdrowia, jak i mainstreamowe media milczą na temat skutków ubocznych procedury in vitro. Dzieje się tak dlatego, że in vitro to przede wszystkim bardzo dochodowy biznes dla koncernów farmaceutycznych i klinik. Według „Faktu” lekarze, którzy przeprowadzają zabiegi sztucznego zapłodnienia, opływają w luksusy.

Wycieczki na wyspę Barbados, wypasiony jaguar za pół miliona złotych i jacht warty kilkaset tysięcy złotych. Na takie luksusy mogą pozwolić sobie lekarze, którzy robią pieniądze w prywatnej klinice leczenia niepłodności w Szczecinie

— opisuje tabloid.

Chodzi o publiczną placówką w Policach, w której w wyniku błędu przy zapłodnieniu in vitro kobieta urodziła nie swoje dziecko.

Lekarze prof. Rafał K. i prof. Tomasz B. są wspólnikami. Pracują w publicznym szpitalu w Szczecinie i w swoich prywatnych klinikach. Jak donosi „Fakt”, w 2007 r. założyli klinikę leczenia niepłodności. Potem otworzyli dwie kolejne - w Gorzowie i Kołobrzegu. A ponieważ par chcących tą metodą mieć dziecko nie brakowało, placówki świetnie na siebie zarabiały, a co za tym idzie z dnia na dzień rosły zarobki obu wspólników.

Lekarze, którzy wcześniej utrzymywali się ze skromnych pensji wykładowców na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym oraz dyżurów lekarskich w publicznym szpitalu, nagle zaczęli żyć ponad stan. Mając własną klinikę i płynące z niej setki złotych, życie doktorów zamieniło się w bajkę. Doktor K. jeździ wypasionym jaguarem wartym pół miliona złotych, a wakacje spędza na swoim jachcie wartym kilkaset tysięcy! Profesora stać na takie luksusy. Nic dziwnego. Za konsultację ginekologiczną trzeba zapłacić mu 350 zł, a zapłodnienie in vitro w klinice kosztuje aż 10 tys zł

— wylicza „Fakt”.

Według dziennika lekarze żyją ponad stan. Przykładem są chociażby wyjazdy wakacyjne obu panów, m.in. na wyspę Barbados. Nie muszą się ograniczać.

Dlatego podczas wypoczynku zajadając się drogim mięsem z delfina i popijają karaibski rum. Koszt pobytu w pakiecie all inclusive, z którego skorzystały pary to aż 12 tys. zł od osoby!

— czytamy.

Sielankę wspólników zakłóciła niedawna dramatyczna pomyłka podczas in vitro w prowadzonej przez nich placówce.

prof. Rafał K., szef medycyny i rozrodu ginekologii w szpitalu w Szczecinie, pod który podlega laboratorium, odciął się od wspólnika. Stawia go teraz w złym świetle. Nakazał doktorowi B. sprzedać swoje udziały w ich prywatnej klinice. Lekarze kłócą się teraz o pieniądze

— donosi „Fakt”.

O zagrożeniach związanych z in vitro czytaj w najnowszym tygodniku „wSieci”. Czym grozi zapłodnienie in vitro?

bzm/fakt.pl

Czytaj także: Pomyłek przy in vitro było więcej? „Każdy z wariantów jest możliwy”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych