Zarówno ministerstwo zdrowia, jak i mainstreamowe media milczą na temat skutków ubocznych procedury in vitro. Dzieje się tak dlatego, że in vitro to przede wszystkim bardzo dochodowy biznes dla koncernów farmaceutycznych i klinik. Według „Faktu” lekarze, którzy przeprowadzają zabiegi sztucznego zapłodnienia, opływają w luksusy.
Wycieczki na wyspę Barbados, wypasiony jaguar za pół miliona złotych i jacht warty kilkaset tysięcy złotych. Na takie luksusy mogą pozwolić sobie lekarze, którzy robią pieniądze w prywatnej klinice leczenia niepłodności w Szczecinie
— opisuje tabloid.
Chodzi o publiczną placówką w Policach, w której w wyniku błędu przy zapłodnieniu in vitro kobieta urodziła nie swoje dziecko.
Lekarze prof. Rafał K. i prof. Tomasz B. są wspólnikami. Pracują w publicznym szpitalu w Szczecinie i w swoich prywatnych klinikach. Jak donosi „Fakt”, w 2007 r. założyli klinikę leczenia niepłodności. Potem otworzyli dwie kolejne - w Gorzowie i Kołobrzegu. A ponieważ par chcących tą metodą mieć dziecko nie brakowało, placówki świetnie na siebie zarabiały, a co za tym idzie z dnia na dzień rosły zarobki obu wspólników.
Lekarze, którzy wcześniej utrzymywali się ze skromnych pensji wykładowców na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym oraz dyżurów lekarskich w publicznym szpitalu, nagle zaczęli żyć ponad stan. Mając własną klinikę i płynące z niej setki złotych, życie doktorów zamieniło się w bajkę. Doktor K. jeździ wypasionym jaguarem wartym pół miliona złotych, a wakacje spędza na swoim jachcie wartym kilkaset tysięcy! Profesora stać na takie luksusy. Nic dziwnego. Za konsultację ginekologiczną trzeba zapłacić mu 350 zł, a zapłodnienie in vitro w klinice kosztuje aż 10 tys zł
— wylicza „Fakt”.
Według dziennika lekarze żyją ponad stan. Przykładem są chociażby wyjazdy wakacyjne obu panów, m.in. na wyspę Barbados. Nie muszą się ograniczać.
Dlatego podczas wypoczynku zajadając się drogim mięsem z delfina i popijają karaibski rum. Koszt pobytu w pakiecie all inclusive, z którego skorzystały pary to aż 12 tys. zł od osoby!
— czytamy.
Sielankę wspólników zakłóciła niedawna dramatyczna pomyłka podczas in vitro w prowadzonej przez nich placówce.
prof. Rafał K., szef medycyny i rozrodu ginekologii w szpitalu w Szczecinie, pod który podlega laboratorium, odciął się od wspólnika. Stawia go teraz w złym świetle. Nakazał doktorowi B. sprzedać swoje udziały w ich prywatnej klinice. Lekarze kłócą się teraz o pieniądze
— donosi „Fakt”.
O zagrożeniach związanych z in vitro czytaj w najnowszym tygodniku „wSieci”. Czym grozi zapłodnienie in vitro?
bzm/fakt.pl
Czytaj także: Pomyłek przy in vitro było więcej? „Każdy z wariantów jest możliwy”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/233214-in-vitro-czyli-pieniadze-sa-najwazniejsze-fakt-barbados-jaguar-jacht-to-wszystko-z-in-vitro
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.