Dajcie spokój ks. Isakowiczowi-Zaleskiemu. Czym innym jest chamski wpis prof. Pazia, a czym innym troska o pamięć

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Konflikt ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego ze środowiskiem „Gazety Polskiej” sprawił, że duchowny szybko stracił w niektórych kręgach pozycję autorytetu stając się wrogiem publicznym numer 1.

„Anty-ksiądz”, „pseudoksiądz”, „przyjaciel Putina” to tylko niektóre z określeń, jaki stosują wobec kapłana przedstawiciele tzw. obozu niepodległościowego na portalach społecznościowych. Wszystko za sprawą stanowczych poglądów ks. Isakowicz-Zaleskiego ws. kultu Stepana Bandery i OUN-UPA na Ukrainie. Pamięć o Polakach bestialsko zamordowany na Wołyniu i w Małopolsce z automatu jest klasyfikowana jako pałanie miłością do Władimira Putina i Rosji.

Warto jednak przypomnieć, że to nie kto inny, a właśnie duszpasterz Ormian  dwa lata temu głośno wyrażał swój sceptycyzm do podpisania wspólnego przesłania Kościoła katolickiego i Cerkwi prawosławnej, wzywającego do pojednania polsko-rosyjskiego, które podpisali przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik i Patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl. Ks. Isakowicz-Zaleski wyraźnie podkreślał, że Rosja nie powinna być wzorem, a Cyryl jako osoba powiązana z reżimem Putina jest niewiarygodny.

Te fakty nie przeszkadzają jednak „prawdziwym Polakom” opcji proukraińskiej w robieniu z zasłużonego duchownego „agenta Moskwy”. Tym razem wyciągnęli z internetowych czeluści zdjęcie ks. Isakowicza-Zaleskiego na którym trzyma megafon obklejony rozmaitymi wlepkami, w tym z krzyżem celtyckim jako dowód ideowej degeneracji, jakiej ma ulegać duszpasterz Ormian. Mniejsza o to, że manifestacja była organizowana przez środowiska narodowe w celu upamiętnienia zamordowanych Polaków i że to organizatorzy przekazali duchownego megafon na którym były rozmaite emblematy („Polska Walcząca”, Związek Jaszczurczy, Żołnierze Wyklęci, itp.). Zastanawia mnie jednak fakt, że ludziom, którym nie przeszkadzają czerwono-czarne flagi powiewające na Ukrainie, nagle oburzają się 1 (słownie: jedną) naklejką przedstawiającą znak, którym w takiej wersji posługują się zarówno nacjonaliści, jak i konserwatyści (może wypadałoby cofnąć się do szkoły i poczytać, co oznacza ten symbol?). Te same osoby, które chcą zakneblować ks. Isakowicza-Zaleskiego chętnie słuchają Piotra Tymę, prezesa Związku Ukraińców w Polsce, który wzbrania się przed nazwaniem bestialskiego mordu na Wołyniu ludobójstwem.

Stawianie w jednym szeregu ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i prof. Bogusława Pazia, który niemal wyrażał na portalu społecznościowym miłość do „Ruskich” i lżył poniżanych jeńców jest głęboko niesprawiedliwe. Czym innym jest chamski wpis prof. Pazia, a czym innym troska o pamięć. Troska, która nie unika stawiania trudnych pytań i charakteryzuje się bezkompromisowością.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych