2-letni Adaś po skrajnym wyziębieniu zaczyna chodzić i bawić się z innymi dziećmi

Fot.screenshot TVP.INFO
Fot.screenshot TVP.INFO

Historia małego Adasia cały czas zadziwia i fascynuje. Chłopiec po skrajnym wyziębieniu czuje się coraz lepiej, bawi się z innymi dziećmi i na nowo uczy się chodzić.

2-latek do szpitala trafił 30 listopada w stanie skrajnego wychłodzenia. Cudem udało się uratować życie chłopca, a teraz pełni optymizmu lekarze mówią o tym, że chłopiec może wrócić do pełnej sprawności.

W rozmowie z TVP. info mama chłopca mówiła, że Adaś nadal nie potrafi wykonywać precyzyjnych ruchów, ale cały czas robi postępy. Pełen optymizmu i wiary w powrót chłopca do pełnej sprawności jest prof. Janusz Skalski, który od początku prowadzi leczenie chłopca.

Jak patrzymy na Adasia, to cieszymy się tym, co jest, dlatego że jesteśmy po bardzo trudnym etapie leczenia tego dziecka. W tej chwili pojawił się optymizm co do tego, że on może wrócić w stu procentach do pełnej sprawności. To będzie jeszcze wymagało czasu. Rehabilitacja, powiem w cudzysłowie, czyni cuda. W cudzysłowie dlatego, że ten cud był wielokrotnie dyskutowany, jeśli chodzi o to, co wydarzyło się z naszym pacjentem

—mówił profesor.

Dr Anna Świerczyńska ze szpitala w Krakowie - Prokocimiu przypomina, że po przyjęciu do szpitala Adaś potrafił tylko usiąść, i to niesamodzielnie. Nie potrafił, nawet siedząc, utrzymać równowagi.

Było to spowodowane obniżonym napięciem mięśniowym i obniżoną siłą mięśni. Teraz potrafi samodzielnie i stabilnie siedzieć, chwyta przedmioty

—mówiła lekarka.

Gdy przyjeżdża ktoś z rodziny, popisuje się, chce pokazać, co potrafi. Mówi: „zobacz, jak Adaś stoi”. Ale kiedy chodzi, muszę go jeszcze asekurować

—opowiadała TVP.info mama chłopca.

Mamie 2-latek skarży się na ból, ale bawiąc się z dziećmi o nim zapomina. Elokwentny, komunikatywny, z silną motywacją do działania

—opowiadała o Adasiu dr Świerczyńska.

Przypomnijmy: Policjant, który znalazł wyziębionego Adasia: „Modliłem się cały czas!”

ann/tvp.info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.