Antoni Pawlicki o „Czasie honoru”: "To jest taka lekcja, że my też możemy iść pod prąd i zmieniać rzeczywistość"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. tvp.info
fot. tvp.info

Bardzo cieszę się, że powstała część „Czasu honoru” o Powstaniu Warszawskim i że mogłem powiedzieć: wujku, robimy o tym film

powiedział w programie „Po przecinku” Antoni Pawlicki, aktor filmowy i teatralny, którego wujek brał udział w powstaniu. Był to jednocześnie ostatni sezon serialu, chętnie oglądanego zwłaszcza przez młodych widzów.

Nikt się nie spodziewał, że film stanie się tak popularny i będzie kształtował poglądy wśród młodych ludzi na temat wojny

— przyznał Pawlicki.

W tym roku dobiegła końca po siedmiu emisja popularnego wśród widzów serialu „Czas honoru”.

To było dla nas bardzo ważne. Nikt się nie spodziewał, że aż tak popularny stanie się ten serial i będzie kształtował pogląd wśród młodych ludzi na temat wojny

— przyznał Antoni Pawlicki, który grał w nim jedną z głównych ról.

Zdaniem aktora twórcom serialu udała się rzecz niezwykła, a mianowicie przekazać energię, jaką mieli tamci ludzie w czasach, w których żyli.

Oni wierzyli że można zmieniać rzeczywistość i nie rezygnowali mimo wszystko. To jest taka lekcja, że my też możemy iść pod prąd i zmieniać rzeczywistość

— stwierdził Pawlicki.

Ostatnia seria serialu poświęcona była czasom Powstania Warszawskiego, którego 70 rocznica obchodzona była w 2014 roku. Antoni Pawlicki ze szczególnym sentymentem podchodził do tej fabuły choćby ze względu na swojego wujka, który jako weteran odwiedził plan serialu.

Było to ważne wydarzenie tego roku. Bardzo cieszę się, że powstała ta część „Czasu honoru” o Powstaniu Warszawskim i że mogłem mu powiedzieć: „wujku, robimy o tym film”.

Aktor był też pytany o upływający rok, a także o wydarzenia, którego, jego zdaniem, były najważniejsze.

Na początku tego roku było wspaniałe wydarzenie, a mianowicie nasz jazzman Włodek Pawlik dostał nagrodę Grammy i to pierwsza taka nagroda dla polskiego jazzmana i to jest takie wydarzenie

— przyznał Antoni Pawlicki.

Wymienił również wygrane prze Polaków mistrzostwa świata w siatkówce, a także zamieszanie w związku z liczeniem głosów w wyborach samorządowych.

Zdaniem aktora nie można zapomnieć o sytuacji za naszą wschodnią granicą.

Dla mnie ważnym, ale i przerażającym wydarzeniem było to, co się działo na Ukrainie, ale liczę, że przyszły rok przyniesie więcej spokoju i pokoju oraz mniej ofiar na Wschodzie

— zakończył Pawlicki.

TVP Info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych