Czy to może być przypadek, że premier Ewa Kopacz z taką łatwością wskoczyła w buty Urbana? I że te buty pasują na nią jak ulał? Miała przecież pełną świadomość, że kłamie. Z całkowitą dezynwolturą wobec prawdy zrobiła grubą, chamską aluzję do rzekomego podpisania lojalki przez Jarosława Kaczyńskiego. To nie mógł być przypadek. Z drugiej strony, trudno, wręcz niemożliwie trudno jest o twardszy dowód, że Kaczyński miał rację, nazywając ją Urbanem w spódnicy.
Przypomina się głęboki PRL, rok 1968. Prymitywny kacyk partyjny Władysław Gomułka rzuca podłe pomówienie na pisarza Pawła Jasienicę. Podczas „spotkania aktywu ” partii przewodniej, w publicznym przemówieniu transmitowanym na całą Polskę, Gomułka robi właśnie grubą, prymitywną aluzję, że Jasienica został wypuszczony z więzienia w zamian za kolaborację z reżimem komunistycznym.
Dokładnie to sama zrobiła Ewa Kopacz, obecna szefowa partii i rządu, podczas spotkania samorządowego aktywu Platformy. Jeśli zamienimy PZPR na PO, a Gomułkę na Kopacz, Jasienicę na Kaczyńskiego i odliczymy 46 lat wstecz, to nie ma żadnej różnicy pomiędzy tymi sytuacjami. Jest pełna analogia pomiędzy istotą sprawy, czyli fałszywymi pomówieniami. Zarówno Kopacz, jak i Gomułka rzucali podłe oszczerstwo na człowieka, mając świadomość, że kłamią w żywe oczy narodowi. Ta sama mentalność i brak hamulców. Ta sama stalinowska szkoła, z tym, że Kopacz kończyła skrócony kurs w ZSL. Ale nauka nie poszła w las.
Przy okazji któregoś z marszów niepodległości Seweryn Blumsztajn w ferworze lewackiego uniesienia wymyślił, że najgorszą polską twarzą był przedwojenny faszyzm. Jest to oczywiście wierutna bzdura, bo rzekomy polski faszyzm przed wojną był harcerstwem wobec tego, co wyprawiał prawdziwy faszyzm na zachodzie Europy. Najgorszą polską twarzą jest bowiem komunizm. Przy tym, co wyrabiali w Polsce po wojnie komuniści bledną getta ławkowe z przedwojnia, a Piasecki ze swoim ONR-em wydaje się poczciwym safandułą przy sowieciarzach - Bierucie, Bermanie, Gomułce, Goldbergu czy Jaruzelskim albo Kiszczaku. Żaden polski faszyzm nie zrobił setnej części promila tego zła, które popełniła w Polsce mordercza hołota spod znaku sierpa i młota.
Pani premier, która w PRL nie splamiła się żadną działalnością opozycyjną, nie powinna w ten sposób atakować kogoś, kto tę kartę zapisał bardzo ładnie
— pisze tygodnik Polityka, którego nie sposób posądzić o cień sympatii wobec Jarosława Kaczyńskiego.
To też ta opinia jest bardzo oględna wobec oszczerstwa premier Kopacz. Bo przecież premier Kopacz doszlusowała do samego Gomułki. Urban nie był prekursorem propagandy w sowieckim stylu. Można więc powiedzieć, że pani Kopacz zaczerpnęła natchnienie do swoich oszczerstw z samej krynicy fałszu.
Polska najgorsza twarz – bierutowszczyzna, gomułkowszczyzna. Dzisiaj najgorszą polską twarz reprezentuje oblicze premier Ewy Kopacz. Pisząc ten tekst wahałem się co do tytułowej parafrazy - hymnu narodowego, bądź co bądź – czy to nie jest profanacja? Ale w końcu doszedłem do wniosku, że nie, tak nie można stawiać sprawy, mając do czynienia z prymitywnym kłamstwem, w krystalicznie sowieckiej postaci. Profanacją polskości jest Ewa Kopacz na stanowisku szefa polskiego państwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/225908-przejdzie-urban-przejdziem-kopacz-bedziem-polakami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.