Dramat polskich dzieci. Jedna piąta uczniów to "eurosieroty"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Jedna piąta polskich uczniów doświadczyła rozłąki z przynajmniej jednym z rodziców, który wyjechał do pracy za granicę na co najmniej kilka tygodni - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka, których wyniki opublikowano we wtorek.

Badanie „Dziecko, rodzina i szkoła wobec migracji rodzicielskich: 10 lat po akcesji do Unii Europejskiej” zrealizowała dla RPD Wyższa Szkoła Nauk Społecznych Pedagogium.

Podobne badanie przeprowadzono w 2008 r. Wówczas uczniów, których rodzice wyjechali, było więcej - ok. 27 proc. Spadek ten w ocenie autorów opracowania może interpretować wielorako. Oznaczać on może zmniejszenie liczby osób wyjeżdżających zarobkowo, ale także wiązać się ze zwiększeniem liczby osób, które decydują się na wyjazd całymi rodzinami (tzw. migrację osiedleńczą).

Rzecznik praw dziecka Marek Michalak wskazywał podczas przedstawiania wyników badań, by nie używać dość powszechnie stosowanego określenia „eurosieroty”. Ma ono bowiem - jak wyjaśniał - negatywne, stygmatyzujące konotacje.

RPD poinformował, że pracuje nad propozycjami uregulowania prawnego sytuacji dzieci, których rodzice wyjechali. Wśród rozważanych propozycji jest np. możliwość sądowego ustanowienia patrona, który byłby odpowiedzialny za podejmowanie decyzji dotyczących dziecka, np. jego leczenia podczas nieobecności rodziców.

Badanie pokazało, że siedem na dziesięć migracji rodzicielskich to wyjazd samego ojca (opiekuna), 14,8 proc. to migracja matki, 17,2 proc. - wyjazd obydwojga, w dwóch trzecich przypadków o charakterze naprzemiennym.

Najczęściej wybieraną strategią są wyjazdy krótkotrwałe (do dwóch miesięcy), na rozłąkę przekraczającą jeden rok kalendarzowy zdecydowało się 11,7 proc. spośród migrujących matek i 19,7 proc. ojców. Takiej długotrwałej rozłąki doświadczyło 3,2 proc. badanych dzieci.

Badanie pokazało, że w sytuacji migracji ojca najważniejszym opiekunem, odpowiedzialnym za zabezpieczenie codziennych potrzeb dziecka jest matka. W przypadku nieobecności matki badani częściej wskazywali na dziadków niż pozostającego w kraju ojca.

Dzieci z rodzin transnarodowych (czyli takich, w których jedno z rodziców mieszka za granicą) w otwartym pytaniu opisały swoje domy bardzo pozytywnie, nie odbiegając od uczniów z rodzin lokalnych (czyli funkcjonujących wspólnie).

Analiza badań wykazała, że wyjazd rodzica lub rodziców nie zwiększa prawdopodobieństwa negatywnych zachowań dziecka uczęszczającego do szkoły podstawowej. Nieobecność matki lub ojca nie wpływa na prawdopodobieństwo sięgania po napoje alkoholowe, nikotynę i słabe narkotyki wśród uczniów obojga płci w klasach IV-VI podstawówek.

Jeśli chodzi o starsze dzieci, tj. uczniów gimnazjów, to dziewczęta częściej deklarują sporadyczną konsumpcję alkoholu niż ich rówieśniczki z rodzin, w których oboje rodzice pozostają w kraju, a chłopcy częściej sięgają po papierosy, alkohol i pochodne konopi indyjskich.

W szkołach ponadgimnazjalnych nie zaobserwowano istotnych różnic pomiędzy dziewczętami z rodzin transgranicznych i lokalnych, za wyjątkiem częstszego sięgania po papierosy przez uczennice z rodzin migracyjnych. Jeśli chodzi o pozostałe wskaźniki, nie ma większych różnic, nie odnotowano również istotnych różnic pomiędzy chłopcami, których rodzic wyjechał, a tymi, którzy mieszkają z obojgiem rodziców.

Badanie pokazało, że znaczna część polskich uczniów jest gotowa do zamieszkania poza Polską. Deklaruje to 39 proc. ogółu uczniów, a w szkołach ponadgimnazjalnych odsetek wzrasta do 44 proc. Uczniowie powtarzają wybory swoich rodziców - odsetek badanych deklarujących gotowość migracyjną jest istotnie wyższy wśród dzieci z rodzin transgranicznych niż lokalnych.

Transnarodowi rodzice najczęściej utrzymują kontakt za pomocą telefonu oraz wideo-rozmów, np. przez komunikatory typu skype. Inne narzędzia - portale społecznościowe, komunikatory czy email - są wykorzystywane stosunkowo rzadko.

Badanie zrealizowano w maju i czerwcu br. w 100 szkołach; zebrano 4 tys. 168 ankiet od uczniów i 272 od nauczycieli. Badanie nie uwzględniało dzieci migrujących wraz z rodzicami i dzieci nierealizujących obowiązku szkolnego.

bzm/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych