Ks. Bartołd: Halloween jest tandetne i kiczowate. Nie niesie za sobą żadnej ważnej treści. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Świętując Halloween ludzie wchodzą w obszar działania złego ducha. Niewinna zabawa kończy się tym, że człowiek nie może pozbierać się psychicznie – przestrzega w rozmowie z portalem wPolityce.pl, w wigilię uroczystości dnia Wszystkich Świętych,  ks. Bogdan Bartołd, proboszcz Archikatedry Warszawskiej.

Na dzień przed katolicką uroczystością Dnia Wszystkich Świętych, z prawie każdego okna wystawowego straszą nas halloween’owe dynie. Czy promowanie pogańskiego święta to poważny problem?

Mam wrażenie, że moda na Halloween nie utrzyma się zbyt długo. To jest pełna komercjalizacja. Tam nie ma żadnej poważnej treści. Do tego tchnie to tandetą, brzydotą, kiczem. Istnieją też obawy, że wejście w ten świat, ciemny, obcy człowiekowi może doprowadzić do negatywnych konsekwencji. Niektórzy twierdzą, że to mówienie na wyrost, że to nie jest związane z satanizmem. To jest dla mnie oswajanie śmierci. To jest wytwór popkultury, który jest związany z pogańską tradycją. Największą korzyść mają z tego restauratorzy, właściciele pubów, którzy przyciągają w ten sposób klientów.

A czy to nie jest tak, że ludzie często biorąc udział w takich wydarzeniach, nieświadomie się narażają?

Na pewno ludzie w ten sposób narażają się na różne historie. Nieraz słyszymy, że ludzie biorą z tej okazji udział w seansach spirytystycznych, a później nasi księża egzorcyści mają ręce pełne roboty. Ci ludzie wchodzą w obszar działania złego ducha. Niewinna zabawa kończy się tym, że człowiek nie może pozbierać się psychicznie.

Jak katolicy mają podchodzić do Halloween? Jak sobie z tym radzić?

W szkołach są organizowane bale świętych, przedstawiane są ich sylwetki i dzieciaki uczą się o swoich patronach. Dziś na przykład do Katedry Warszawskiej przyjdzie wielki korowód świętych. Ludzie przychodzą z prośba o modlitwę za dusze zmarłych. Jak widać nie jest tak źle. Najważniejszą rzeczą jest modlitwa i pamięć o tych, którzy od nas odeszli. Ja jestem chrześcijańskim optymistą i jestem przekonany, że to nie zło zwycięży. To Pan Bóg będzie zwyciężał.

W takim razie, jakie jest przesłanie Dnia Wszystkich Świętych?

Jeśli chodzi o 1 listopada to jest to uczczenie tych wszystkich, którzy osiągnęli zbawienie. Można o tym mówić w trzech aspektach. Po pierwsze, żeby ludzie pomyśleli o tych, którzy rzeczywiście odeszli na niwie świętości i są dla nas wzorem i przykładem. Po drugie, abyśmy zwracali się do nich o orędownictwo. A trzeci aspekt, abyśmy modlili się w ich imię, bo oni są potrzebni w dzisiejszym świecie, bo są świadkami obecności Boga w naszym życiu. Abyśmy mogli dalej iść za Nim.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych