My niczego nie promujemy, ale zgodnie z zasadami i obowiązkami, jakie nas dotyczą, dajemy możliwość wypowiedzi
— twierdzi prezes TVP Juliusz Braun w rozmowie z portalem dziennik.pl.
No bo na czym polega ten post, jest tam obrazek pokazujący parę jednopłciową, czyli dwie dziewczyny i jest postulat zmiany podejścia społecznego do takich par. Jest to temat do dyskusji społecznej? Jest. Mamy wobec tego zamknąć na niego oczy?
— pyta były publicysta… katolicki.
CZYTAJ TEŻ:
— TVP za darmo wypromuje homozwiązki? Rewolucja obyczajowa w ramach „misji”
— TVP nie zamierza się wycofać z homopropagandy. Ruszyła fala protestów. Włącz się
Ponadto jest obowiązek ustawowy nadawania kampanii, na które przeznaczony jest specjalny czas. Więc emitujemy te kampanie społeczne, w których przedstawiane są różnego rodzaju poglądy. Kryterium zaś jest jedno: nie może to być obraźliwe ani agresywne. Ja naprawdę uważam, że jest to politycznie kreowany konflikt, zwłaszcza, że ja dostaję listy, czasami bardzo obraźliwe od osób, które tego spotu w ogóle nie widziały
— twierdzi prezes TVP. Nie zgadza się, że kontrowersyjny spot narusza ustawowy nakaz poszanowania wartości chrześcijańskich, na co zwracają prawicowi politycy i publicyści.
Ustawa jednoznacznie mówi też o obowiązku prezentowania zróżnicowanych opinii i poglądów. Przepis dotyczący wartości chrześcijańskich należy czytać w całości. W tym spocie nikt nie obraża wartości chrześcijańskich, bo on nie jest atakiem na cokolwiek, tylko przedstawieniem pewnego problemu. Czy postulat jest słuszny, czy nie, to nie ma znaczenia, jest sformułowany w sposób prawidłowy i my mamy obowiązek o nim mówić
— mówi jak widać odporny na jakiekolwiek argumenty pewny siebie prezes polskiej telewizji publicznej.
kim, dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/219893-paradne-zdaniem-brauna-spot-promujacy-zwiazki-homoseksualne-nie-obraza-wartosci-chrzescijanskich