We wczorajszym wydaniu „Gazety Wyborczej, ukazał się wywiad z szefem Rady Gospodarczej przy premierze Tusku Janem Krzysztofem Bieleckim pod znamiennym tytułem „Nie o taki liberalizm chodziło”.
Wynika z niego, że po blisko 25 latach funkcjonowania w polskiej polityce, Bielecki stał się chyba ku zaskoczeniu wszystkich, obrońcą polskiego przemysłu, wyznawcą teorii, że kapitał ma jednak narodowość, przeciwnikiem zamykania kopalń, wreszcie obrońcą biednych i uciśnionych.
W tym wywiadzie wprawdzie tego nie mówi, ale z mediów w ostatnich dniach można się było dowiedzieć, że w związku z tym iż nie zaproponował go na unijnego komisarza jego przyjaciel Donald Tusk, a teraz nie dostał żadnej oferty od nowej pani premier, kończy z pracą „pro publico bono” i przechodzi do biznesu, stąd jak się wydaje ten wywiad w „Wyborczej”.
To wyraźna próba zmiany wizerunku Bieleckiego i liczenie chyba na krótką pamięć Polaków. Przypomnijmy, że Jan Krzysztof Bielecki to od ponad 4 lat formalnie tylko Przewodniczący Rady Gospodarczej przy Premierze, która została powołana na wiosnę roku 2010, zresztą prawie natychmiast po tym jak przestał on być prezesem włoskiego Banku Pekao S.A. Rada Gospodarcza przy Premierze to było gremium doradcze dla szefa rządu z niejasnymi do końca kompetencjami ale się okazało jej przewodniczący był wręcz szarą eminencją rządu Tuska, która decydowała o najważniejszych na dla naszego państwa sprawach. Ta pozycja nie wzięła się oczywiście z niczego. W styczniu 1991 roku ówczesny Prezydent Lech Wałęsa dosyć niespodziewanie przeforsował go na stanowisko Prezesa Rady Ministrów. Był nim tylko rok ale niezwykle zasłużył się inwestorom zagranicznym w procesach prywatyzacji, które wtedy były prowadzone w zasadzie bez żadnych procedur, według uznania urzędników. Później był jeszcze ministrem ds. integracji europejskiej w rządzie premier Suchockiej, a stamtąd już na kilka lat trafił jako przedstawiciel Polski na stanowisko dyrektorskie do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. W 2003 roku został prezesem kupionego przez Włochów banku Pekao S.A i był nim aż do początków 2010 z pensją rzędu kilku milionów złotych rocznie. To za jego prezesowania, Włosi przeprowadzili tzw. projekt Chopin, który oznaczał wyprowadzenie z banku w Polsce do spółki - matki we Włoszech kilku miliardów złotych. Procesy akcjonariuszy z bankiem związane z tą sprawą trwają do tej pory. Co jakiś czas dowiadywaliśmy się o rozmiarach nieformalnych wpływów w rządzie Tuska jakie miał J. K. Bielecki.
Media donosiły o tym, że namawiał inwestorów amerykańskich do udziału w prywatyzacji zasobów polskiej ochrony zdrowia (choć oficjalnie rząd Tuska zaprzeczał, że chce prywatyzować szpitale), później o jego lobbowaniu na rzecz rosyjskiej firmy Acron, która chciała przejąć Grupę Azoty S.A., a nawet o jego aktywnych kontaktach z Rosjanami w związku z sondowaniem przez nich wejścia w sektor bankowy w Polsce.
Wywiad udzielony „Wyborczej” pokazuje zupełnie innego Bieleckiego wręcz „nawróconego” na solidarność z potrzebującymi, obrońcę polskiej gospodarki, biednych i uciśnionych.
Tyle tylko, że jego dotychczasowa blisko 25-letnia działalność w polskiej polityce, świadczy dobitnie, że do tej pory w działalności publicznej i biznesowej, przyświecały mu zupełnie inne cele.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/218241-jan-krzysztof-bielecki-obronca-biednych-i-ucisnionych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.