Franczak: Paranoją jest, że w dzisiejszych czasach chowa się takich zbrodniarzy z udziałem asysty wojskowej. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Marek Franczak w rocznicę zamordowania Józefa Franczaka, Fot. M.Czutko
Marek Franczak w rocznicę zamordowania Józefa Franczaka, Fot. M.Czutko

Ci ludzie powinni zostać w trybie natychmiastowym wydaleni ze służby. Jeżeli ktoś dalej ma przekonania stalinowskie, to nie może pełnić służby w polskim wojsku.

mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Franczak, syn ostatniego Żołnierza Wyklętego Józefa Franczaka.

CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Zmarł prokurator – morderca sądowy Danuty Siedzikówny „Inki”. Dziś ma się odbyć jego pogrzeb z honorami wojskowymi i orderami na poduszkach…

wPolityce.pl: Jak pan – syn ostatniego Żołnierza Wyklętego - ocenia pochówek z wszystkimi wojskowymi honorami dla płk Wacława Krzyżanowskiego - kata polskich patriotów w tym Danuty Siedzikówny „Inki”?

Marek Franczak: Cóż mogę innego powiedzieć jeśli nie potwierdzić, że miało miejsce skandaliczne wydarzenie. Paranoją jest, że w dzisiejszych czasach chowa się takich zbrodniarzy z udziałem asysty wojskowej.

Czym to jest spowodowane?

W środowisku wojskowym i politycznym pozostali spadkobiercy dawnych zbrodniarzy stalinowskich i mają się bardzo dobrze. Robią co chcą i będą dalej robić, bo nie spotyka za to nikogo żadna większa kata. Takie rzeczy mogą się wydarzyć tylko w Polsce, albo gdzieś na wschodzie…

Zostało zdymisjonowanych dwóch żołnierzy: dowódca jednostki oraz szef garnizonu w Koszalinie.

Tak słyszałem o tym, jednak co to zmieni? Ci ludzie powinni zostać w trybie natychmiastowym wydaleni ze służby. Jeżeli ktoś dalej ma przekonania stalinowskie, to nie może pełnić służby w polskim wojsku.

A może przykład idzie z góry? Jak pan ocenia zachowanie ministra Tomasza Siemoniaka w tej sprawie?

Gdyby pan minister przez czas który urzęduje w resorcie obrony dokonał porządnej weryfikacji – takiej jak Antoni Macierewicz w sprawie WSI – nie byłoby tego problemu. W tej chwili nie ma normalności w polskim wojsku, a przez to w całym kraju.

Tomasz Siemoniak miał rok na wprowadzenie przepisów ws. pochówków dawnych komunistycznych zbrodniarzy, które MON ustaliło z IPN. Dlaczego nie zostały wprowadzone?

Minister wspiera podległe mu służby w taki lub inny sposób. Gdyby nie fakt, że w wojsku funkcjonuje stalinowska mentalność – takie przepisy mogłyby zostać już dawno wprowadzone. Minister nad tym nie panuje.

Powinien podać się do dymisji?

Oczywiście. A jeśli nie on, to ktoś z kierownictwa MON, kto bezpośrednio za to odpowiada.

Rozmawiał Łukasz Żygadło

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych