Dorota Gawryluk - dziennikarka, deklarująca konserwatywne poglądy i nazywająca siebie „prawicową feministką”. W wywiadzie z Anną Sobańdą z serwisu dziennik.pl tłumaczy, dlatego nie zdecydowała się - tak jak zrobili to jej koledzy po fachu, na założenie kont na portalach społecznościowych.
nie wszyscy muszą być obecni akurat w tej przestrzeni. Uznałam, że to nie jest tak, że te portale społecznościowe są nam niezbędne
— tłumaczy. Ona sama ma chęć na założeniu bloga, jednak nie jest pewna czy starczy jej czasu na taką aktywność.
Mam czasami poczucie braku przestrzeni, w której mogłabym powiedzieć co myślę. (…) często zdarza się, że widzę, albo słyszę coś, co chciałabym skomentować, a nie mam gdzie tego zrobić
— mówi Gawryluk. Deklaruje, że jako dziennikarka stara się unikać celebryckiego błysku fleszy.
dziennikarz to zupełnie inna rola
— stwierdza.
Zdaniem Doroty Gawryluk w pracy dziennikarza ważna jest praca w bezstronnych mediach.
W dzisiejszym świecie uprawianie dziennikarstwa wyłącznie w zgodzie z własnym sumieniem i kompetencjami, rzadko się zdarza, gdyż niewiele jest miejsc w których nie ma narzuconej z góry linii. (…) Dziennikarz nie jest pomagierem, który wpiera robienie polityki, tylko relacjonuje rzeczywistość
— mówi.
W jej opinii obiektywizm w dziennikarstwie jest bardzo ważną cechą.
naczelną zasadą dziennikarstwa, jest pokazywanie różnych punktów widzenia. (…) Widz sam sobie wyrobi zdanie, bo nie potrzebuje, żeby dziennikarz podał mu na tacy jedyną słuszną wizję świata
— zauważa. Jednak dodaje, że dziennikarze mają prawo do wyrażania swoich poglądów.
Nie powinien być tylko przekaźnikiem, mikrofonem podstawianym pod różne opinie. Chodzi po prostu o uczciwość, dziennikarz może mieć swoje poglądy, ale jeśli w pracy potrafi uczciwie zderzyć je z innymi, wszystko jest w porządku
— stwierdza dziennikarka „Polsatu”. Ona sama przyznaje się do poglądów konserwatywnych.
W Polsce zaś, w mainstreamowych mediach, niewielu jest dziennikarzy, którzy mają takie poglądy jak ja, większość jest po drugiej stronie. Co więcej, oni są bardzo nietolerancyjni, choć twierdzą, że jest inaczej. Dla nich posiadanie innego zdania jest jakimś strasznym grzechem.
Sama określa siebie jako „prawicową feministkę”.
Mówiąc prawicową, miałam na myśli to, że kobieta w katolicyzmie ma bardzo uprzywilejowaną pozycję. (…) W tym sensie jestem prawicową feministką, że uważam, iż kobiety powinny walczyć o swoje, ale nie powinna to być walka z mężczyzną, ale z pewnymi stereotypami i uprzedzeniami
— tłumaczy to określenie. Dodaje, że jej zdaniem w Polsce brakuje rzetelnej dyskusji na temat feminizmu.
Trzeba byłoby o tym podyskutować, ale oczywiście nie ma dyskusji, bo jak ja tak powiem, to od razu usłyszę „o katolka, słucha biskupów”. (…) **Często bowiem słyszę, że jestem gorsza, bo mam konserwatywne poglądy
— zauważa Gawryluk.**
Dziennikarka komentuje także polityczne osobowości będące częstymi gośćmi w studiach telewizyjnych. Stwierdza, że wśród polityków są rozmówcy trudniejsi i łatwiejsi.
Świetnym mówcą jest Ryszard Kalisz, chociaż on potrafi zagadywać dziennikarza(…) . Każdy dziennikarz chętnie rozmawia z Aleksandrem Kwaśniewskim. Dobrym mówcą jest Janusz Palikot (…) . Dziennikarze lubią rozmawiać z Adamem Hofmanem, bo w tych rozmowach zazwyczaj jest jakaś iskra. Leszek Miller jest ciekawym rozmówcą. Wyzwaniem natomiast jest zawsze rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim, bo to jest trudny rozmówca. Jest inteligentny, a z drugiej strony nie znosi sprzeciwu (…)
— wymienia. Dodaje, że bardzo często po zakończeniu sporu na antenie, po programie politycy wymieniają się uprzejmościami.
mc,dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/217687-dorota-gawryluk-czesto-bowiem-slysze-ze-jestem-gorsza-bo-mam-konserwatywne-poglady
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.