Wyznawcy Allaha protestują przeciwko Państwu Islamskiemu. „Islam jest dobry, tylko niektórzy muzułmanie są źli”. Czyżby?

Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

Muzułmanie od Paryża po Waszyngton wyszli w ostatnich dniach na ulice, by protestować przeciwko terrorowi Państwa Islamskiego (IS) w Syrii i Iraku. Odcięli się przy tym wyraźnie od brutalnych mordów popełnionych tam przez bojowników IS na chrześcijanach, jazydach i Kurdach. Oraz trzech zachodnich zakładnikach, którym w bardzo efektowny medialnie sposób ścięto głowy.

Przyświecający protestom cel podsumowała sekretarz generalna niemieckiej Partii Socjaldemokratycznej (SPD) Yasmin Fahimi, z pochodzenia Iranka: „Nazywanie IS organizacją islamską obraża wyznawców Allaha. Zbrodnie, które zostały popełnione w Iraku w imię islamu, z islamem nie mają nic wspólnego”. Jak słusznie zauważa niemiecki publicysta Henryk M. Broder słysząc te deklaracje trudno oprzeć się wrażeniu Déjà-vu.

„Gdzie my to już wszystko słyszeliśmy? Choćby podczas uroczystości z okazji kolejnej już rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdy niemieccy politycy mają zwyczaj prosić o przebaczenie za zbrodnie, które zostały popełnione „w imię Niemców” – pisze Broder. W przetłumaczeniu: przez bandę wynaturzonych nazistów, którzy z prawdziwymi Niemcami nie mieli nic wspólnego. Ci prawdziwi Niemcy przebywali wtedy na wycieczce objazdowej w Alpach.

Nie oznacza to, że nie należy się cieszyć z tego, że muzułmanie na Zachodzie potępili - co najmniej w deklaracjach – Państwo islamskie. Tyle, że nie zmienia to faktu, że sunniccy bojownicy spod znaku IS są muzułmanami. Modlą się pięć razy dziennie, w kierunku Mekki, wymachują Koranem przed nosem swych przerażonych zakładników i mordują „niewiernych”. A całe rzesze zachodnich muzułmanów podążają do Iraku, by do nich dołączyć. Nie da się odłączyć czynów od sprawców.

Twierdzenie, że „islam jest dobry, tylko niektórzy muzułmanie są źli” przypomina próby usprawiedliwienia obu wielkich systemów totalitarnych XX wieku. Komunizm był dobry, tylko ludzie do niego nie dorośli. Tymczasem granica między radykalnym czy politycznym islamem, zwanym potocznie „islamizmem” a „pokojowym”, miłującym innowierców islamem, o którym mówi Yasmin Fahimi, jest co najmniej płynna. Kiedy imam w paryskim meczecie wzywa do dżihadu przeciwko niewiernym to idzie to na konto islamu czy islamizmu? Odcinanie rąk z kradzież i kamieniowanie za cudzołóstwo to islam, czy jego fanatyczna wynaturzona odmiana?

Islam – według potocznej definicji -oznacza posłuszeństwo. My twierdzimy, że człowiek jest wolny. Ta koncepcja wolności jest w islamie nie do przyjęcia. Bogobojny muzułmanin określa się jako niewolnik Boga. Nie wierzy w wolną wolę ani w jakąkolwiek formę wolności. Jakie są konsekwencje tej wizji człowieka? Jak twierdzi francuski publicysta Henry de Lesquen „Islam opowiada się za koncepcją społeczeństwa totalitarnego”.

Jest on ekstremalnym purytanizmem bazującym na zasadzie: realizujcie dobro i zabraniajcie zła. „Każdy pobożny muzułmanin jest zobowiązany do śledzenia innych, by ich zadenuncjować, skazać, bić, karać, jeżeli przekraczają oni prawo islamskie (szariat). „Islam jest więc czymś więcej niż religią, to system polityczny”- uważa Lesquen.

System polityczny o wyraźnym powołaniu do ekspansji. Wielu imamów, którzy zostali w ostatnich latach wydaleni z Francji czy Wielkiej Brytanii za „propagowanie nienawiści” wzywało wiernych do dżihadu (obowiązkowego dla każdego muzułmanina), do zdobycia świata, by zamienić go w islamskie imperium kierowane przez kalifa.

Na tym gruncie wyrosło Państwo Islamskie. I dąży do ustanowienia takiego właśnie kalifatu w Iraku i Syrii. Znamienne jest, że szereg państw muzułmańskich, które oficjalnie odcinają się od sunnickich bojowników w Iraku, ich po kryjomu finansuje, m.in. niektóre państwa Zatoki Perskiej czy Arabia Saudyjska, gdzie ścinanie głowy i kara chłosty za złamanie zasad szariatu są na porządku dziennym. Podobnie jak kara śmierci za apostazję oraz „profanację islamu”.

Zapewne kryje się za tym chęć wzmocnienia sunnickiego odłamu islamu w regionie. Ale czy to jedyna motywacja? Warto się nad tym zastanowić.

—————————————————————————

Kup książkę wSklepiku.pl!

Islam a globalizacja”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.