Paweł Nowacki: To nagroda dla twórców niepokornych i odważnych. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Nagroda dla „Tajemnicy tajemnic” jest uznaniem całego jury dla zupełnie innego i niezwykle rzadko spotykanego spojrzenia na historię najnowszą, w której uderza świadomość i przekonanie o tym, że Bóg jest Panem historii, a pośredniczką w drodze do Boga Maryja

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Nowacki, inicjator i pomysłodawca nagrody im. Janusza Krupskiego, opozycjonista z lubelskich „Spotkań”. W Gdyni zakończył się wczoraj VI Festiwal Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci.


wPolityce.pl: Co musi wyróżniać film, żeby zasłużyć na nagrodę im. Janusza Krupskiego?

Paweł Nowacki: Przyjęliśmy zasadę, że jest to nagroda dla tych, którzy poszukują tematów albo postaci niepokornych, niezłomnych, wyklętych oraz za wykazują się trudem i odwagą w poszukiwaniu tematów, postaci albo sposobów spojrzenia. Walory czysto filmowe, czy czysto estetyczne, nie odgrywają tu kluczowej roli, chociaż oczywiście są uwzględniane. Ponieważ festiwal dopuszcza zarówno produkcje, które powstały za 10 tys. zł, jak i takie, które mają budżet kilkuset tysięczny, to jest oczywiste, że różnica w dostępie do środków jest tak znacząca, że ta nagroda jest tak naprawdę dla twórców, którzy chcą inaczej, bardziej odważnie i niepokornie spoglądać na świat.

Nagrodę im. Janusza Krupskiego zdobył film w reżyserii Agnieszki Porzezińskiej i Pawła Sobczyka „Tajemnica tajemnic”. Dlaczego on?

Nagroda dla „Tajemnicy tajemnic” jest uznaniem całego jury dla zupełnie innego i niezwykle rzadko spotykanego spojrzenia na historię najnowszą, w której uderza świadomość i przekonanie o tym, że Bóg jest Panem historii, a pośredniczką w drodze do Boga Maryja i wobec tego ludzka aktywność, modlitwy mogą być tą niezwykłą realizacją dzisiejszych codziennych relacji z Bogiem, które sprawiają cuda w historii. Naszym zdaniem takie spojrzenie na historię najnowszą, która jawi się nie tylko i wyłącznie jako wynik politycznych gier czy układów, ale tak naprawdę w głębokim zawierzeniu siebie i narodu Bogu. Pokazuje nam zupełne inna perspektywę. Stąd ta nagroda dla filmu, który w perspektywie tegorocznego festiwalu był jedynym, który o czymś takim mówił.

Uwagę jury zwróciły też dwa inne filmy „Pod opieką operacyjną” i „Węgierskie serce”. Co w nich niezwykłego?

Film „Pod opieką operacyjną” za wieloletnie dziennikarskie śledztwo Anny Piasek-Bosackiej, który jest tym bardziej niezwykły, że pokazuje jak dalece młodzi ludzi są zainteresowani tym, co zdarzyło się ich rówieśnikom kilkadziesiąt lat temu w okresie PRL-u. Film pokazuje jeden z wielu przypadków nierozliczenia ani oprawców ani dojścia do prawdy, ale pokazuje też to, że młodzi ludzie ze wsparciem Instytutu Pamięci Narodowej mogą robić dzieła filmowe, dokumentalne, próbując się dokopać do tego, co się stało, odkryć prawdę lub przynajmniej stawiać znaki zapytania po to, żebyśmy nie ugrzęźli w przyklepaniu nieszczęść, które zdarzyły się wiele lat temu, bo one są nieszczęściami, które trwają do dzisiaj.

Film „Węgierskie serce” Grzegorza Łubczyka to rodzaj czci dla gościnności i bohaterskości Węgrów, którzy w latach okupacji przyjęli polskich żołnierzy, ale też uznanie trudu twórcy za to, że tak pieczołowicie zdokumentował tę historię najpierw w dwóch książkach.

Festiwal jest też wydarzeniem okołofilmowym. Dzieje się tu znacznie więcej, niż same projekcje…

To jest specyfika pomysłu Arka Gołębiewskiego, żeby ten festiwal różnił się od wszelkich innych i polega na tym, żeby oprócz samego przeglądu filmowego ma miejsce nieprawdopodobna ilość spotkań które są rozpięte szerokością geograficzną od Europy środkowej po Mongolię a nawet Australię. Jest też czymś niezwykłym, że z ust ambasadora Mongolii uczestnicy tego festiwalu mogą się dowiedzieć o zupełnie innej perspektywie walki z komunizmem, o powstaniu Mongołów przeciwko bolszewikom w 1932 roku i o tamtym holokauście, w którym wyrżnięto 40 tys. elity mongolskiej. To są walory festiwalu NNW. Drugiego takiego festiwalu w Polsce nie ma.

Wuj/mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych