Układ Warszawski nie istnieje już od ponad 20 lat, ale nie przeszkadza to Ministerstwu Obrony Narodowej kupowania sprzętu od Rosji. Nasz potencjalny przeciwnik ma u nas zbyt nawet na rakiety dla Marynarki Wojennej; ma więc stały dostęp do kodów startowych.
Co to oznacza dla bezpieczeństwa Polski rozmawiamy z gen. Romanem Polko.
wPolityce.pl: Jak ocenia pan fakt, że polska armia wciąż zaopatruje się w uzbrojenie z Federacji Rosyjskiej?
Gen. Roman Polko: To zaszłość historyczna, która już powinna zostać zlikwidowana. To był bardzo poważny problem, gdy wychodziliśmy z Układu Warszawskiego, gdy dokonaliśmy „Ucieczki ze Wschodu” jak napisała Joanna Strzelczyk. Środowiska, głównie Unii Demokratycznej, myślały o Polsce jako strefie buforowej i bały się wyrzucenia armii sowieckiej z Polski. Wracając do pytania. To oczywiście nie jest dobre działanie. Widać to nawet podczas defilady, że mamy mnóstwo tego zdezelowanego sprzętu sowieckiego. Powinien on już dawno zostać wycofany i wymieniony, bo to nie służy naszemu bezpieczeństwu.
MON przyznaje się nawet do tego, że kupuje od Rosjan rakiety. Więc dochodzi do tego fakt, że Rosjanie mają kody dostępu do tych rakiet, które mogą nie wystartować, gdy zostaną wystrzelone niezgodnie z racją stanu Moskwy.
Dokładnie tak. Sprzęt zaawansowany taki jak rakiety, samoloty czy śmigłowce można zneutralizować, co nie przysłuży się naszemu bezpieczeństwu. Najlepiej więc nie mieć tego sprzętu, niż mieć taki.
Właśnie na podstawie przetargów widać niezdolność MON. Takim przykładem może być przetarg na samoloty dla VIP-ów dla byłego go już 36. Pułku Specjalnego. Nie doszedł on nigdy do skutku.
Z perspektywy polskiego bezpieczeństwa Polski, to który kierunek zaopatrzenia w uzbrojenie byłby optymalny?
Oczywiście powinniśmy kupować sprzęt od naszych natowskich kontrahentów. Tam powinniśmy się rozglądać za tym, czego najbardziej potrzebujemy i na co nas stać. Na tamtejszym rynku panuje spora rywalizacja, ale przy istnieniu przejrzystych zasad przetargowych nikt nie będzie miał do nas pretensji, gdy kupimy sprzęt brytyjskich czy francuski, a nie np. amerykański.
Jak wyglądają możliwości zaopatrywania się w sprzęt izraelski?
Był z tym problem, pamiętam z czasów, gdy dowodziłem jednostką GROM. Izrael rzeczywiście ma świetny sprzęt, ale kupowanie go niezbyt podoba się naszym natowskim sojusznikom. Były nawet zapowiedzi, że jeśli będziemy się zaopatrywać od Izraela, to nam zamkną drogę do innych systemów uzbrojenia.
A nie obawia się pan, że Izrael zachowa się wobec swojego uzbrojenia u nas, jak w Gruzji? Gdy Rosja zaatakowała tamten kraj, to Izrael przekazał Rosjanom kody rakiet przeciwlotniczych w zamian za kody do rakiet rosyjskich kupionych przez Syrię.
Na podstawie jednego przypadku nie rozpatrywałbym tego szerzej. Każde państwo; Stany Zjednoczone, czy Izrael chronią własną technologię. Zresztą to Amerykanom, częściej niż innym krajom, w ostatnim czasie coś wychodzi na światło dzienne. To bardzo delikatna materia. Ale generalnie zasada jest taka, że powinniśmy wiedzieć czego potrzebujemy i dopiero z taką wiedzą „iść na zakupy”.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/209500-to-zaszlosc-historyczna-ktora-juz-powinna-zostac-zlikwidowana-gen-polko-o-kupowaniu-rosyjskiego-uzbrojenia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.