Nikogo nie można zmusić do przebadania się i kwarantanny, wrocławscy licealiści, którzy wrócili z afrykańskiego wolontariatu, rozjechali się więc po całej Polsce.
Dość groteskowo brzmią słowa władz sanitarnych, że uczestnicy wolontariatu powinny obserwować siebie i swoich bliskich i jeśli wystąpią niepokojące objawy mają się zgłosić do Sanepidu lub najbliższego szpitala zakaźnego.
Nie przekonują też uspokajające zapewnienia opiekuna licealistów, który oświadczył dziś, że większość wolontariuszy już się po powrocie skontaktowała z lekarzem. A te dwie osoby, które nie chciały tego zrobić, mają przecież do tego pełne prawo.
Kiedy dziś trwała konferencja prasowa ks. Jerzego Babiaka, organizatora wyprawy młodzieży, agencja AFP podała, że na ulicach Monrowii, stolicy Liberii, leżą niepogrzebane trupy ofiar epidemii. A w tygodniku „Le Point ” ukazał się reportaż z Liberii o zamurowanej żywcem przez sąsiadów rodzinie, która zachorowała na Ebolę.
W momencie rozpoczęcia projektu Liberia nie była dotknięta epidemią, a jej granice były otwarte
— oświadczył ksiądz Babiak.
To niezupełnie prawda. To znaczy granice Liberii były rzeczywiście otwarte — także dla wirusa Eboli — ale epidemia już tam była. Dokładnie od czerwca, a pierwsze wypadki zachorowań zanotowano w tym kraju już w marcu.
Trudno wątpić, że „nikt nikogo nie przymuszał ” do wyjazdu, a decyzja była podjęta wspólnie przez organizatorów, młodzież i rodziców. Ale z pewnością była to decyzja, mówiąc delikatnie, w konkretnej sytuacji nie najmądrzejsza. I nie ma tu nic do rzeczy, że młodzież miała wszystkie szczepienia, na dowód czego opiekun pokazywał tzw. żółtą książeczkę. Te szczepienia nie są zresztą dowodem szczególnej przezorności. Nie można bez nich — a zwłaszcza szczepienia przeciwko żółtej febrze — dostać wizy. Nie uchronią przed Ebolą, najbardziej niebezpieczną zakaźną chorobą świata, której ofiary umierają niemal w 90 proc, wypadków.
Ta sprawa jest szczególnie przykra, bo salezjanie i inne zakony mają olbrzymie zasługi, jeśli chodzi o działalność charytatywną na misjach.
Jeśli czegoś jestem pewna, to właśnie tego, że Kościół odgrywa niezwykła rolę we wszystkich rejonach klęsk humanitarnych.
Każdy dziennikarz, który wyjeżdżał w miejsca wojen, tereny, gdzie przebywają uchodźcy, musiał zauważyć, jak fatalnie działają oficjalne agendy humanitarne. To wielki i ciągle nie ujawniony do końca skandal. Olbrzymie pieniądze wsiąkają w błoto, aroganccy funkcjonariusze ONZ kwaterują w luksusowych hotelach, pozorują działalność i nie uważają że wojna jest wystarczającym powodem, by nie dostali idealnego omletu z jajek dostarczonych samolotem z Londynu.
Tymczasem niepozorne małe misje katolickie cicho i bez rozgłosu prowadzą prawdziwą działalność charytatywną. niewielkie niekiedy środki idą na pomoc a nie koszty obsługi.
Nawiasem mówiąc, także z tego powodu wolontariat wrocławskich licealistów nie budzi mojego entuzjazmu.
Nie uważam — choć tak myśli sporo osób — że jeśli młodzi ludzie chcieli pomóc biednym dzieciom, to koniecznie powinni pojechać do popegeerowskich wiosek. Nie jest tak, że „moja chata z kraja ” i egoistycznie powinniśmy zamknąć się we własnym kręgu.
Wrażliwość jest bezcenna. Ale inne rzeczy mają swą cenę. Patrząc chłodnym okiem — trudno nie zauważyć kosztów tej wyprawy. Bilet do stolicy Liberii, Monrovii, kosztuje około 4, 5 tys.złotych, kilkaset złotych kosztują szczepienia i dalszych kilkaset koszty środków antymalarycznych. A to koszt utrzymania przez siedem lat dziecka w ośrodku misyjnym w Afryce, zapewnienia mu jedzenia i szkoły.
Znamienna jest wypowiedź jednej z matek licealistów, obecnej na konferencji. Zarzuciła mediom „nagonkę ” i psucie radości z wyjazdu. A przecież młodzież pojechała pomagać, choć mogła spędzić wakacje pod palmami.
Zabrzmiało to tak, jakby chodziło o inny rodzaj turystyki — turystykę charytatywną. Pewnie takie fotki wakacyjne to większy lans na facebooku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/209433-wyjazd-licealistow-do-owladnietej-epidemia-eboli-liberii-to-przyklad-braku-procedur-i-wyobrazni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.