Złodzieje i policjanci. "Redaktor w telewizji gdańskiej nie prowadzi wywiadów z opozycją"

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Zabawne” aż płakać się chce, gdy jeden z tych, którzy zniszczyli polski przemysł i handel, wygnali za chlebem 3 miliony ludzi - mówi teraz, że nie PKB i wolny rynek, a człowiek jest najważniejszy!

Ten „człowiek” dobierze się wkrótce do d. (lecę już teraz Sienkiewiczem) złodziejom i „kolesiom wpływu”. 25 lat trwało ogłupianie i niszczenie. Sprzedawano - co się tylko dało. Za marne pieniądze. I gdzie one w ogóle są? Na kontach w „rajach podatkowych”. No to niech tam jadą ich właściciele, ale przynajmniej połowę urobku proszę zwrócić. Inaczej trzeba będzie spryciarzy przywozić - jak Żydzi Eichmana, by stawiać przed prawdziwym sądem.

W strachu decyzje zapadają szybko: przekopiemy Mierzeję Wiślaną, by m.in. uruchomić port w Elblągu (hurra!); zbudujemy obwodnice miast - np. Kościerzyny, która czeka na nią 25 lat (hurra!); pogonimy z Bałtyku „paszowce”, czyli wielkowydajne kutry przypływające z zachodu i sieciami o małych oczkach zgarniające na mączkę dla norweskich łososi wszystko co się tylko da, od dna morza po powierzchnię; odblokujemy autostrady i zbudujemy regionalne lotniska (hurra-hurra)… itd, itp. Ciekawe bardzo, że wszystko to ma być czynione po wyborze nowych - starych lokalnych urzędników. Niektórzy w rozpoczętej już praktycznie samorządowej kampanii wyborczej mówią, że mają przecież doświadczenie, bo „rządzą” już po kilkadziesiąt (!) lat. I co się nie udało - to trudno. Ale teraz ma się udać.

Redaktor w telewizji gdańskiej nie prowadzi wywiadów z opozycją. Woła do studia tych co obecnie rządzą. Redaktorka z „Polski” ociepla wizerunek ministra Sienkiewicza pokazując jak - z pewną nieśmiałością - gryzie jabłko! Nowa akcja! Ale stare schematy podlizywania się. Jarosław Kalinowski na pewno świetnie zerżnie własne pole (18 ha). Ale o dziwo - jak piszą w „Super Expresie” - zarobił w ubiegłym roku na swoim gospodarstwie tylko… 20 tysięcy złotych. Chyba nie chwali się tym swoim kolegom europosłom rolnikom np. z Francji? A tyra. Podpisy pod zdjęcie - ze świtu: „5:00 - żniwa u europosła zaczęły się wczesną porą”, „21:30 - słońce zachodziło, a… polityk jeszcze pracował” (ani chybi odeśpi w Brukseli). Kupiłem „Super Express” bo słyszałem, że to odważna gazeta.

We Władysławowie rozrzucono anonimowe ulotki szkalujące miejscową Panią burmistrz. Więc Ona drukuje w miejscowej gazetce oświadczenie, że zawiadomiła miejscową prokuraturę (w Pucku) „o popełnieniu przez autora lub autorów ulotki przestępstwa z art. 212 § 2 k.k.”. Ciekawe kto zapłacił za to ogłoszenie w „Echu Ziemi Puckiej”, bo oczywiście za dochodzenie policyjne zapłacimy wszyscy.

Ogłoszenia prasowe to naprawdę świetny interes dla gazet (np. w trójmiejskiej „Gazecie Wyborczej” czytamy, że dyrektor oddziału regionalnego w Wojskowej Agencji Mieszkaniowej chce sprzedać lokal użytkowy (…) o powierzchni 11,68 m^2 (…) Cena wywoławcza 15000 zł (…) wadium - 1000 zł. Świetnie. Ciekawe ile kosztowało to dwuszpaltowe „wysokie” na 15 cm ogłoszenie. Też „my” je fundujemy „Wyborczej”. Niech mają! Taki dodatek „Komunikaty” to prawdziwa żyła złota. Byle mieć branie u decydentów. A nie każdy je ma.

Oświecają nas teraz, że branie miał u towarzyszek Dzierżyński. Mógł mieć. Ojcem chrzestnym Wasilewskiej był Piłsudski, a mimo to - jak ujawnił to prof. Kieżun - wlazła do łóżka Stalina. Pisała potem dzieciom (naszym!) o ojczyźnie i była to obowiązkowa lektura. Może i powinniśmy być wdzięczni Wandzie W., że wybrała sowieta, bo gdyby zechciał mógł przecież zrobić Katyń-bis. Zresztą Wandy już tak mają - nie chcą Niemca.

Za to Niemki zachowują się rozmaicie. Jedna - po wygranym procesie - łupi bezlitośnie Panią poseł Dorotę Arciszewską. Ale druga - Pani burmistrz - przeprasza za kata Warszawy. Z tym, że o rekompensatach za bestialsko wymordowanych mieszkańców i spalone miasto ze strony beneficjentów darczyńcy Marshalla - nie słychać. Owszem, mamy liczne Lidle, wypełnione niemieckim towarem. Nawet tanim. Tyle, że nasz potencjalnie ogromny krajowy rynek mógłby zapewnić pracę tym, którzy właśnie „za pracą” wyjechali. Jednak zniszczono krajowy przemysł lub sprzedano go po cenach złomu.

Ciekawe jak to wytłumaczy np. Pan Jerzy Hausner - minister pracy i polityki społecznej, następnie minister gospodarki, a także wicepremier  w rządzie Leszka Millera; wicepremier, minister gospodarki i polityki społecznej, a nawet (na krótko) minister zdrowia w rządzie Marka Belki. Oczywiście Panie Hausner: człowiek jest najważniejszy. Ale zdaje się, że nie u  nas. Zabawa w policjantów i złodziei - trwa. Możemy też pobawić się w berka. „Pałka, zapałka, dwa kije. Kto się nie schowa - ten kryje!”.

TEKST POCHODZI ZE STRONY SDP.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych