Julita Wójcik, autorka podpalonej instalacji, podziękowała imprezowiczom, którzy gasili płonącą tęczę. Gaśnice i wiaderka z wodą zatrzymały czasowo ogień do interwencji straży pożarnej.
Na Placu Zbawiciela znajduje się kilka modnych knajp, które mimo środka tygodnia działają niemal do oporu. Nic więc dziwnego, że o 5 rano znajdowała się tam grupka bawiących się ludzi.
Imprezowicze zauważyli, że lubiany przez nich symbol płonie. Nie zastanawiając się chwycili za gaśnice. By ratować tęczę biegali także z wiaderkami z wodą.
Ich interwencja była kluczowa dla Wójcik, która podziękowała im w specjalnie wydanym oświadczeniu przesłanym do redakcji tvnwarszawa.
Przede wszystkim osobom, które zareagowały bawiąc się o 5 rano na placu, gdy zobaczyły moment podpalania i podbiegły do Tęczy z gaśnicami. Dzięki temu straty są na tyle nieduże, że prawdopodobnie wystarczy zapasu kwiatów przygotowanych w kwietniu przez Spółdzielnię Rękodzieła Artystycznego Tęcza, aby je uzupełnić
— pisze Julita Wójcik.
Dumni „obrońcy Tęczy” zrobili sobie nawet pamiątkowe zdjęcie z gaśnicami na tle interwencji strażaków.
Przypomnijmy, że odbudowa tęczy finansowana jest ze środków publicznych. Ostatnia rekonstrukcja instalacji kosztowała około 100 tysięcy złotych.
MG/tvnwarszawa.tvn24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/208402-ruch-lgbt-ma-nowych-bohaterow-obroncy-teczy