Ruch LGBT ma nowych bohaterów. "Obrońcy Tęczy"

Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Julita Wójcik, autorka podpalonej instalacji, podziękowała imprezowiczom, którzy gasili płonącą tęczę. Gaśnice i wiaderka z wodą zatrzymały czasowo ogień do interwencji straży pożarnej.

Na Placu Zbawiciela znajduje się kilka modnych knajp, które mimo środka tygodnia działają niemal do oporu. Nic więc dziwnego, że o 5 rano znajdowała się tam grupka bawiących się ludzi.

Imprezowicze zauważyli, że lubiany przez nich symbol płonie. Nie zastanawiając się chwycili za gaśnice. By ratować tęczę biegali także z wiaderkami z wodą.

Ich interwencja była kluczowa dla Wójcik, która podziękowała im w specjalnie wydanym oświadczeniu przesłanym do redakcji tvnwarszawa.

Przede wszystkim osobom, które zareagowały bawiąc się o 5 rano na placu, gdy zobaczyły moment podpalania i podbiegły do Tęczy z gaśnicami. Dzięki temu straty są na tyle nieduże, że prawdopodobnie wystarczy zapasu kwiatów przygotowanych w kwietniu przez Spółdzielnię Rękodzieła Artystycznego Tęcza, aby je uzupełnić

— pisze Julita Wójcik.

Dumni „obrońcy Tęczy” zrobili sobie nawet pamiątkowe zdjęcie z gaśnicami na tle interwencji strażaków.

Przypomnijmy, że odbudowa tęczy finansowana jest ze środków publicznych. Ostatnia rekonstrukcja instalacji kosztowała około 100 tysięcy złotych.

MG/tvnwarszawa.tvn24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych