Śląski Rafalala. Lider RAŚ wybiela III Rzeszę i neguje plany unicestwienia Polaków

W ostatnich dniach karierę w świecie wirtualnym robi niejaki Rafalala. Ów przebierający się w damskie fatałaszki mężczyzna właśnie uznał, iż ta forma ekspresji nie przyniesie mu pożądanej sławy postanowił zatem swoją obecność zaakcentować w sposób dalece bardziej kontrowersyjny. Po „spoliczkowaniu” (modne ostatnio słowo) pewnego pośrednika nieruchomości i upublicznieniu tego zdarzenia w Internecie, stał się osobą znaną na tyle, iż pokazania go szerszej publiczności zapragnęły wiodące informacyjne stacje telewizyjne. Po, w miarę spokojnej rozmowie z wyraźnie zażenowanym towarzystwem posłem Żalkiem i zdecydowanie bardziej żywiołowej wymianie zdań z Arturem Zawiszą, przysłowiowe „5 minut” Rafalali trwa.

Także na Górnym Śląsku widzimy właśnie przykłady tego typu radykalizowania, werbalnej na razie, postawy znanego autonomisty, byłego Członka Zarządu Województwa Śląskiego, Jerzego Gorzelika. Pan ten zdaje się podążać drogą Rafalali  i robiąc wszystko aby media i garść sympatyków o nim nie zapomnieli, formułować zaczyna coraz bardziej kontrowersyjne i skrajne tezy. Nie wystarczy już szokowanie twierdzeniami, iż Polsce niczego nie przysięgał (choć jako były członek Solidarności Walczącej jakąś przysięgę chyba składał), zbyt słabo brzmi twierdzenie, iż Polakiem się nie czuje, więc tym bardziej lojalności wobec Polski nie odczuwa. Dzisiaj Jerzy Gorzelik poczuł się w obowiązku dać głos w związku z rocznicą Powstania Warszawskiego, a w szczególności nawiązać do sondażu, wedle którego 61 procent respondentów jest zdania, iż Powstanie powinno wybuchnąć. Traktując temat jako wyłącznie powód do żartów, od siebie dodaje pytanie: czy taki wynik „to wyraz powszechnej niechęci do Warszawy?”. Oczywiście niemal natychmiast znajduje poklask u swoich akolitów i wyznawców, prześcigających się w coraz bardziej głupkowatych komentarzach. Spokój samozwańczego lidera Ślązaków mąci wpis jednego z użytkowników, przypominający najbardziej oczywiste fakty związane z wybuchem Powstania Warszawskiego:

27 lipca wydano rozkaz zamiany Warszawy w twierdzę. Ludność nie stawiła się do kopania umocnień. Na 2-3 sierpnia przewidziano wywózkę ludności cywilnej, która zapewne jak wcześniej w Mińsku zakończyłaby się wyrżnięciem przez Niemców wielu tysięcy cywilów. Zamienienie Mińska czy później Wrocławia we wspomniane twierdze skończyło się 90% zniszczeniami miast. Warszawa w wyniku powstania ucierpiała znacznie mniej. Jeno w 30%.dopiero barbarzyńcy niemieccy w październiku i listopadzie wypalili lub wysadzili dwa razy tyle. Także lepiej zginać z bronią w ręku niż dać się zabić Niemcom bez walki.

Te słowa, Gorzelik kwituje krótko: „Pierdoły”. Swój rewizjonizm historii Gorzelik rozwinie w następnych wpisach, w których w ironicznym tonie kwestionuje każde słowo wypowiedziane przez oponenta. Gdy ten odpowiadając innemu rozmówcy pisze: „Tak panie Piotrze tylko „nie w pełni rozwinięci” mając do wyboru zginać w walce lub w obozie zagłady wybierają obóz” Gorzelik ripostuje:

„Tjaaa, warszawiaków z pewnością wywieziono by do obozów zagłady. Co za brednie”.

Zapytany o powody przeświadczenia o tak humanitarnym zachowaniu się Niemców w stosunku do ludności Warszawy, miasta, które przecież już w roku 1940 zostało opisane w tzw. „Planie Pabsta”, jako miasta przeznaczone do zagłady, w którym to zamieszkiwać miało zaledwie około 40 000 osób, w zdecydowanej większości narodowości niemieckiej, na słowa:

„A jakie masz dowody ze Niemcy którzy przeznaczyli naród polski do unicestwienia i już do 44 wymordowali ponad 5mln cywilów by tego nie uczynili. Jakoś w ludzkość barbarzyńców bym nie wierzył.(…)”

Gorzelik wspinając się już nie tyle na szczyty absurdu, co zwykłego kłamstwa odpowiada:

„Przeznaczyli naród polski do unicestwienia? Coraz lepiej”.

Swój przekaz wzmacnia słowami:

„To piękne jak niektórzy mylą Polaków z Żydami. Oczywiście wtedy, kiedy to wygodne”.

Wydawałoby się, iż dzisiaj, mogąc korzystać obficie i dowolnie z wielu źródeł historycznych, tylko totalny historyczny abnegat, tudzież pronazistowski rewizjonista może głosić pogląd negujący planowe unicestwienie Polaków podczas II wojny światowej. Jak jednak widać oprócz tych kategorii, głos w dyskusji może zabrać także pospolity infantylny wesołek. Może więc warto w tym miejscu uświadomić przebranemu w śląskie szaty Gorzelikowi, iż już Generalplan Ost (Generalny Plan „Wschód”), opracowany przez narodowosocjalistczne Niemcy, przewidywał całkowite zniemczenie obszarów na wschód od granic III Rzeszy Niemieckiej (sprzed marca 1939 roku) Drogą do osiągnięcia celu miały być zniewolenie, deportacje, ale przede wszystkim eksterminacja „małowartościowych” - w opinii Niemców - narodów tam zamieszkałych. Wielkogermańska Rzesza” (das Grossgermanische Reich) miała powstać nie obok, ale na trupie Polski. W swym finalnym kształcie Duży Plan GPO miał doprowadzić do zgermanizowania milionów ludzi uznanych przez nazistów za „wartościowych”, do zniewolenia około 14 mln i do wysiedlenia na Syberię lub do wyniszczenia 51 mln ludzi. W tej ostatniej grupie poszukać musimy właśnie Polaków. Do wysiedlenia lub wymordowania, za sam fakt bycia Polakiem, Niemcy przeznaczyli około 85% Polaków. Jak pisze dr A.L. Szczęśniak, w pracy zatytułowanej „Plan zagłady Słowian – Generalplan Ost”:

„Plan zdobycia dla Niemców „przestrzeni życiowej” składał się z wielu elementów i zamierzeń o charakterze politycznym, represyjnym, ekonomicznym i eksterminacyjnym, nawzajem się zazębiających i uzupełniających. Były to przede wszystkim wielkie operacje, takie jak: Unternehmen „Tannenberg” (od VIII 1939 do X 1939 - zagłada polskiej inteligencji z „listy gończej”: „Sonderfahndungsbuch”); akcje przeciwinteligenckie -Intelligenzaktionen: Pommern, Posen, Masowien, Schlesien, Litzmannstadt; akcje specjalne Sonderaktionen: Krakau, Ischenstochau, Lublin i Burgerbraukeller (od XI 1939 do IV 1940); AB-Akcja - Ausserordentliche Befriedungsaktion (V-VII 1940); „Generalny Plan Przesiedleńczy” („Generalsiedlungsplan”, w tym Nahplane od IX 1939); „Plan Odbudowy Wschodu” („Planung und Aufbau im Osten” - od jesieni 1941); „Program SS Budowy Pokoju” („SS-Friedensbauprogramm”, od XII 1941); „Operacja Reinhardt” („Unternehmen Reinhardt”, od IV 1942); „Duży Plan” GPO od VI 1942, w tym Zamojszczyzna od listopada tegoż roku; trwająca całą okupację akcja germanizacyjna (Wiedereindeutschung) i jej odmiana z 1944 „Heu-Aktion” oraz realizacja wynikających z GPO zbrodniczych rozkazów, jak np. „Kommissarbefehl” z 6 VI 1941 (od l mln do 2 mln ofiar). Istotną częścią GPO był system obozów niemieckich - od przesiedleńczych do natychmiastowej zagłady, obejmujący Rzeszę i tereny okupowane. GPO stanowił pierwszy cel w rozpętanej przez niemiecki narodowy socjalizm II wojnie światowej”.

Jeszcze na kilka dni przed wybuchem II wojny światowej, Adolf Hitler w sposób nie pozostawiający niedomówień przedstawił swój pogląd na sprawę Polski:

„Zniszczenie Polski na pierwszym planie. Celem jest usunięcie żywych sił, a nie osiągnięcie określonej linii. Nawet jeśli wybuchnie wojna na Zachodzie, zniszczenie Polski stoi na pierwszym planie”

W innej swej wypowiedzi, wygłoszonej 6 sierpnia 1942 roku Hitler zapowiadał:

„Pochłoniemy i usuniemy śmieszne sto milionów Słowian. Kto mówi o opiece, tego trzeba od razu wsadzić do kacetu”.

O konieczności wyniszczenia Polaków, wyniszczenia Słowian, wódz III Rzeszy przekonany był do swojego końca. W kontekście zaś samej Warszawy warto wspomnieć na przykład jeden z rozkazów prawej ręki Adolfa Hitlera – Heinricha Himmlera. Tenże, w rozkazie z dnia 16 lutego 1943 roku napisał:

„Zburzenie getta i założenie obozu koncentracyjnego jest konieczne, gdyż inaczej nigdy nie osiągniemy spokoju w Warszawie (…). W każdym razie należy spowodować, aby miejsce zamieszkania 500 000 podludzi (niem. Untermenschen) absolutnie nie nadające się dla Niemców całkowicie znikło i aby miasto Warszawa z jego milionem mieszkańców, będące zawsze niebezpiecznym centrum powstania, zostało zmniejszone do tej wielkości”.

Ta wielkość, o jakiej pisał Himmler, to 40 tysięcy osób. Dla Jerzego Gorzelika jednak:

„Jeżeli ktoś opowiada o tym, jak to Polacy przeznaczeni zostali do unicestwienia, to o polemice nie ma mowy - jest beka”.

Co ciekawe, w wypowiedziach Jerzego Gorzelika można znaleźć także, być może niezamierzone, ale jednak ciekawe analogie. Otóż, jak powszechnie wiadomo, niemal do momentu ostatecznej kapitulacji III Rzeszy, jej Führer wielokrotnie nawiązywał do kwestii odpowiedzialności za wybuch II wojny światowej. Co oczywiste winą za jej rozpoczęcie nie obarczał Niemiec, ale trzy czynniki zewnętrzne, do których zaliczał: tzw. międzynarodowe żydostwo („Weltjudentum”), Wielką Brytanię i właśnie Polskę. Według Gorzelika zatem pośród winnych wskazać trzeba także na:

„Polskie niewiniątka, które wcale, ale to ani trochę nie prowadziły agresywnej polityki międzynarodowej. Twierdzenie, że jakieś państwo ponosi pełną odpowiedzialność za II wojnę światową, należy do kategorii takich absurdów, że trudno wyobrazić sobie większe”.

Narracja stosowana przez samozwańczego lidera Ślązaków jest jak się wydaje podzielana przez jego zwolenników. Nie wchodząc głębiej, warto zacytować dwie tylko wypowiedzi, które oczywiście żadnej reakcji Jerzego Gorzelika nie wywołały. Na wypowiedź dyskutanta twierdzącego, iż wywózka warszawiaków do obozów byłaby niemożliwa z powodów logistycznych, Niemcy bowiem nie posiadali możliwości zapewnienia transportu tak dużej liczby osób, inny użytkownik napisał:

„Czasem myślę, że szkoda że nie mieli taboru”.

Inny zaś z rozmówców konkludował:

Szkoda ze powstanie w Warschau trwało tak krótko, 8 miesięcy dłużej i wiele naszych problemów legło by w gruzach! Jak Warszawa! !!!!!!

Cóż, jeszcze niedawno Rafalala pokazywany byłby gawiedzi odpłatnie w cyrku, a Jerzy Gorzelik swoje poglądy mógł głosić na spotkaniach Towarzystwa Płaskiej Ziemi. Dzisiaj w dobie powszechnego dostępu do Internetu, każdy za jego pośrednictwem swoje przemyślenia może puszczać w świat. Ta druga jednak grupa, tak często odwołująca się w swoich wypowiedziach do II wojny światowej pamiętać jednak powinna, iż każda akcja wywołuje reakcję. Być może nagle okaże się, iż także i współcześnie może pojawić się „mały dywersant” golący głowy tym, którzy swój polityczny byt budować chcą na hodowaniu nienawiści do Polski.

Maciej Bartków

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.