Uczestnicy pielgrzymki uratowali dzieci z płonącego auta

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Takiej sytuacji na pątniczym szlaku osoby zmierzające do Częstochowy nie mogły przewidzieć. Mimo to, wyszły z niej w bohaterskim stylu!

Gdy 2 sierpnia porządkowi Pieszej Pielgrzymki Legnickiej wjeżdżali do Tarnowca zobaczyli przed sobą rozbite auto. Natychmiast kolumna pięciu samochodów pielgrzymkowych zjechała na pobocze. Dwie osoby chwyciły za tarcze do kierowania ruchem i zatrzymały ruch na ostrym zakręcie. To miało niebagatelne znaczenie dla osób podróżujących tą trasą.

Oceniam, że byliśmy tam jakieś 20-30 sekund po wypadku. Ludzie byli jeszcze w pojeździe. Dopiero jak podbiegłem do samochodu, kierowca z niego wysiadał. Razem z nim zacząłem wyciągać pasażerów. Była to dwójka dzieci. Okazało się, że kierowca jest jednak w szoku. Nie działał zbyt logicznie, był bardzo chaotyczny. Ktoś z naszych wezwał karetkę. Nagle zobaczyłem, że spod pojazdu zaczęło się dymić. Krzyknąłem, żeby nasi wyciągnęli swoje gaśnice z pojazdów. Niestety, pięć gaśnic zużyło się w ciągu minuty. Nie było możliwości ocalić samochodu

— relacjonuje Piotr Baszczyn, kierowca auta patrolowego.

Do czasu przyjazdu straży pożarnej i karetek pogotowia rannymi dziećmi zaopiekowały się siostry pielgrzymkowe, które zakończyły kursy udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej.

To był pierwszy wypadek, w którym pomagałam ratować. Zabezpieczałam miejsce wypadku. Gdy to zrobiliśmy, wróciłam udzielić pomocy przedmedycznej. Kierowca był bardzo zdenerwowany. Myślę, że nie byłby w stanie sam wyciągnąć obu dziewczynek. Nie było tam bowiem zbyt wielu ludzi. Zbiegli się, gdy już wszystko się bardzo mocno paliło. Dobrze, że byliśmy w tym miejscu w tym czasie

— mówi Angelika Morawska, porządkowa Pieszej Pielgrzymki Legnickiej, która jechała w patrolu.

Służby ratunkowe pojawiły się na miejscu wypadku kilkanaście minut później. Wówczas to oni przejęli stery całej akcji, a porządkowi pielgrzymki mogli ruszyć w dalszą drogą do Częstochowy.

gah/gosc.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych