12-letni Janek z Radomia najprawdopodobniej został rażony piorunem. Nastolatek zginął wracając do domu z odległego placu zabaw.
Oficjalna przyczyna zgonu będzie znana dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Według sąsiadów, którzy znali chłopca, mógł on żyć, gdyby huśtawki znajdowały się pod blokiem, a nie na innym odległym osiedlu.
Na miejscu zdarzenia zjawił się patrol policji, została też wezwana karetka pogotowia. Natychmiast zostały podjęte czynności reanimacyjne. Chłopiec jeszcze żył i został odwieziony do szpitala
— informuje echodnia.eu Justyna Leszczyńska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Wiadomo, że przez Radom przeszła burza z piorunami.
Najpierw był gwałtowny deszcz, a potem padał jeszcze taki drobny, no i waliły pioruny. Wtedy usłyszałem, że od pioruna zginął chłopiec
— opowiada jeden z mieszkańców miasta.
12-latek bawił się na placu zabaw z dwiema koleżankami. Dziewczynki wróciły do domu wcześniej. Janek został, gdyż znalazł 10 złotych i postanowił pójść do pobliskiego sklepu.
Codziennie chodziliśmy się bawić na plac zabaw koło przystanku. To daleko, bo przy naszym domu na Mieszka I nie ma takiego placu. Janek chodził z nami. W środę też się bawiliśmy na huśtawkach i gdy już wracałyśmy do domu, to Janek znalazł 10 złotych. Wrócił się do sklepu, bo chciał sobie coś kupić za te znalezione pieniądze, a my poszłyśmy do domu. I on tam zginął
—powiedziały dziewczynki.
MG/echodnia.eu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/205602-piorun-zabil-12-latka-tajemnicza-smierc-chlopca-wracajacego-z-placu-zabaw
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.